Nawigacja
Jolanta Łaba: Wychować do wartości duchowych czyli - jak to się robi po setce

Wychować do wartości duchowych czyli - jak to się robi po setce

 

"Wszak Ciebie i Ojczyznę miłując chcemy żyć, harcerskim prawom w życia dniach wiernymi zawsze być."

(Modlitwa harcerska)

 

Związek Harcerstwa Polskiego zdmuchnął sto świec na swoim urodzinowym torcie. Odruchowo zaśpiewaliśmy wszyscy "100 lat, 100 lat", jakby zapominając, że to jeszcze nie koniec. Po przeżyciu stu lat pojedynczy człowiek najczęściej umiera, rozpoczynając nowy etap życia gdzieś tam w zaświatach. Słyszałam opinie osób zarówno umundurowanych jak i spoza ZHP, że z naszą ukochaną organizacją dzieje się to samo... Umiera ulegając degradacji, skąd prosta droga do zgnicia, zepsucia się i zakopania w mogile na tzw. amen. A za następne sto lat harcerstwo będzie elitarną garstkę desperatów, i tak chyba będzie najlepiej...

Czy tak jest? Czy faktycznie umiera czy też umrzeć powinna organizacja, której dorobek jest tak duży? I tak różnorodny, że jeszcze nie znalazł się taki bibliotekarz, badacz czy muzealnik, który wiedziałby jak to wszystko w jednym kawałku podsumować, opisać i odłożyć w zaszklona gablotę, by potomni mogli podziwiać to, co minęło... I wyciągnąć tego jakieś konstruktywne wnioski do analiz i projektów na przyszłość? Po obchodach stulecia harcerstwa w Polsce, czas na podsumowania. Ale czas też na zastanowienie się, jak nadal wychowywać młodych ludzi według harcerskiego systemu wartości. Mimo że powstaje nieustannie wiele programów zarówno lokalnych jak i centralnych, które próbują odpowiadać na bieżące potrzeby naszych małych i wielkich światów - jest to nadal aktualny problem.

W moich rozważaniach chcę zająć się tematem wartości duchowych, jakie nasza organizacja promuje i do których winna wychowywać. Dlatego też pochylę się nad trzema kwestiami. Pierwszą z nich określa pytanie: jakie wartości interesują ludzi w drugim stuleciu istnienia organizacji? Drugą kwestią, którą ośmielę się przypomnieć jest system wartości, jaki powinien leżeć na sercu instruktorom. Pozornie podobne pytanie, co wyżej, ale tylko pozornie. Bo to czego ludzie chcą od harcerstwa jeśli chodzi o wartości duchowe, a czego chcieć powinni i do czego powinno się ich prowadzić - niestety nie zawsze idzie w parze. Ostatnie pytanie, jakie chcę zadać to: jak dziś wychowywać do tych wartości. Dziś, w drugim stuleciu istnienia ZHP, kiedy tak trudno o ludzi do naboru, kiedy wciąż w bliżej nieznanym kierunku odpływa kadra instruktorska nie zostawiając następców, a słowo "Bóg" zawarte w Prawie i w Przyrzeczeniu przeinterpretowano zgodnie z nowomodnymi trendami współczesności.

 

1. Oczekiwania wobec harcerstwa

Obietnica i Prawo Zucha, Przyrzeczenie i Prawo Harcerskie, Zobowiązanie i Kodeks Instruktorski określają wartości w harcerstwie. Mimo to, my nadal pytamy o to samo: co z tym Bogiem? Co ze służbą Bogu i co to w ogóle znaczy? Co z tymi stopniami, jak to stosować aby wzmacniać system wartości człowieka?

Jak ugryźć problem braterstwa między "wierzącymi" i "wierzącymi inaczej"? A co to jest Dobro, Prawda i Piękno? I dyskutujemy do upadłego nad tym, co dawno ustalone. Dlaczego tak się dzieje? Ano takie czasy nastały, że wolno dyskutować i podważać niepodważalne. I w tym problem, a może raczej - wyzwanie.

Moje starsze dzieci wyrosły już z pieluszek i powoli przymierzam się do zapisania ich do harcerstwa. Sami zresztą chcą, i nawet nie muszę ich do tego jakoś szczególnie zachęcać. Zaczęłam więc wypytywać znajomych, których dzieci już się z tzw. harcerstwem tutejszym zaprzyjaźniły, gdzie tu najlepiej dzieci zaangażować. Jakież było moje zdumienie, gdy usłyszałam "nie zapisuj ich tutaj do harcerstwa" (mieszkamy pod Warszawą), bo zawsze miałam dobre mniemanie o tubylcach z krzyżem na piersi. Potem nastąpiło kilka opowieści mrożących krew w moich instruktorskich żyłach na temat tego, jak nieodpowiedzialni są harcerscy wychowawcy w tym środowisku. Inni znajomi dali mi popis wsparcia mamy harcmistrzyni ZHP załamanej stanem rzeczy. Oni też mają wątpliwości co do ZHP i dlatego postanowili zapisać dziecko do drużyny bratniej organizacji (Związek Harcerstwa Rzeczypospolitej), która działa w Warszawie.

Argument nr 1: bo to chrześcijańska organizacja, przynajmniej nie wstydzą się służyć Bogu. I mnie też namawiają do wcielenia moich latorośli do ZHR-u. I powiem Wam - ciężko się zastanawiam, co zrobić z tym fantem... bo już nie jest dla mnie oczywiste, że moja wspaniała organizacja jest godna mojego zaufania jako rodzica. Mit cudownego otwartego i jednocześnie tradycyjnego ZHP prysnął po raz kolejny w moim instruktorskim życiu. Tym razem jednak nie idzie o mnie - ja do aktywnego harcerstwa przyłączyłam się mając 17 lat i zarówno religijne jak i teoretyczne harcerskie ideały dość mocno miałam już utrwalone w umyśle, dlatego nikt już mnie tam nie zdołał sprowadzić z tzw. dobrej drogi szlakiem Prawa Harcerskiego.

Ale moje dzieci to dopiero mali odkrywcy i wszystko jeszcze można im zaszczepić. Wolałabym, aby harcerski instruktor szczepił mniej więcej to samo co my - rodzice naszych pociech. Życzyłabym sobie, aby harcerski instruktor korzystając z dorobku stuletniej organizacji pogłębiał treści, które my jako rodzice próbujemy w tym trudnym ponowoczesnym bełkocie na temat wartości utrwalić w sercach naszych dzieci tak silnie, by mogli to pamiętać do końca życia i na tym budować i rozwijać swój osobisty potencjał. Również mam na myśli treści wychowania religijnego.

Przystąpiłam więc do prywatnych badań opinii publicznej (czyt. okazyjne herbatki i ploteczki z ludźmi posiadającymi dzieci w wieku zuchowo-harcerskim) na temat oczekiwań co do harcerstwa dzisiaj.

Ze sporadycznych rozmów z moimi znajomymi, którzy są rodzicami wynika, że oczekują trzech podstawowych rzeczy:

a) iż harcerstwo nauczy ich dzieci zaradności (co sugeruje zaufanie w dobrze wpajany system stopni i sprawności);

b) da możliwość przeżycia wspaniałych przygód, zwłaszcza na letnich obozach (co z kolei zakłada wiarę w dobrą jakość programów drużyn);

c) i przede wszystkim podniesie im jakość życia w kwestii wartości, jakie im wpoją drużynowi (co zdradza nadzieję rodziców na to, iż drużynowi są dobrze wykształceni i przygotowani do pełnienia swoich funkcji).

 

Oczywiście ja jako mama dwójki potencjalnych zuchów podpisuję się pod tym także. Poruszyło mnie zdanie jednej z koleżanek: "Harcerz to ktoś kto chce żyć lepiej i w bogatszy sposób niż przeciętny człowiek i dlatego chcę, aby moje córki były harcerkami". System wartości harcerskich kojarzy się więc z wysoką jakością życia, z mocnym charakterem, wyraźną osobowością i to wszystko gdzieś tam zahacza o duchowość. Mam też znajomych, którzy do dziś wspominają nawet najkrótsze staże w ZHP jako cudownie spędzone lata pełne przygód, gier. Ciekawych zbiórek, ognisk i niezapomnianej atmosfery.

Moje harcerskie wspominki też są pełne chwil pięknych i budujących. Wszyscy zgodnie twierdzimy, że nawet jeśli to nie było wszystko po chrześcijańsku, to jednak były to przeżycia ważne dla naszej duchowości i psychiki, dla naszej własnej pracy nad sobą. Tylko czy dziś jeszcze nasi instruktorzy potrafią takie wspomnienia wzbudzić w moich dzieciakach, w dzieciach i młodzieży XXI wieku? Czy potrafią wartości duchowe połączyć z tym wszystkim w sposób prawidłowy? To, czego dzieci oczekują od harcerstwa jest również bardzo ważne, ale w tej chwili nie będę się nad tym głębiej zastanawiać.

Tak na odczepnego powiem tylko, że moje dzieci i dzieciaki znajomych najbardziej pociąga to, iż kolega czy koleżanka w harcerstwie ma fajny mundur ze znaczkami sprawności, oraz że harcerze jeżdżą do lasu, na wycieczki, na biwaki pod namiot i z ogniskiem i z fajnymi grami terenowymi po drodze.

Może to za proste jak na profesjonalny i analityczny XXI wiek pełen dzieci chorych na gadżetomanię, wpatrujących się w ekran telewizora, w monitorek "PeeSPe" i w komputer. Ale to alarmująco pozytywny komunikat i jakieś tam pokrzepienie dla tradycjonalistów takich jak ja - nadal liczy się stara dobra stuletnia babcia "HaeMWu" (Harcerska Metoda Wychowawcza) i stare dobre formy pracy - czyli po prostu Harcerski Duch.

2. Harcerski system wartości w drugim stuleciu

Przejdźmy do trudnej kwestii wartości duchowych w harcerstwie, które na progu XXI wieku nieco zblakły i straciły moc. Wychowanie jest procesem realizowania określonych wartości. Niedostrzeganie i niedocenianie tego faktu powoduje brak praktycznego nastawienia wychowawców na proces wychowania. W literaturze oświatowej mówi się nawet o kryzysie w wychowaniu, określając go mianem wychowania pozornego.

[1] Jakiś czas temu, nie tak dawno temu (wielu instruktorów już i tak o tym nie pamięta), odbył się Nadzwyczajny Zjazd Programowy ZHP (1-3 czerwca 2007 r.), podczas którego zastanawiano się nad różnymi kwestiami programu wychowawczego organizacji i wartości zawartych w Prawie i w Przyrzeczeniu. Celem Zjazdu było podsumowanie ogólnopolskiej dyskusji dotyczącej wychowania i dokonanie drobnych zmian w "Podstawach wychowawczych" oraz w Statucie ZHP. Zjazd podjął kilka uchwał m.in. w sprawie zmiany Prawa Harcerskiego, w sprawie dyskusji o Prawie Harcerskim i w sprawie postaw instruktorskich. W zasadzie w kwestii wartości nic nie zmieniono na tym zjeździe. Wytyczono kilka nowych ścieżek unowocześniających program i pracę z kadrą. Ale Prawo Harcerskie pozostało takie samo, nie zmieniono treści Przyrzeczenia (w niektórych środowiskach postulowane było zastąpienie słowa "Bóg" innymi wyrazami, na wzór skautowych rozwiązań), nie wprowadzono zmian w Prawie Harcerskim (np. w 10 punkcie postulującym m.in. wolność od nałogów).

Powtórzę to: Zjazd uchwalił, iż nie należy zmieniać obowiązującego Prawa Harcerskiego. To bardzo ważne doświadczenie dla organizacji, która przeżyła 100 lat i postanowiła mimo nacisków zmieniającej się rzeczywistości, mimo zmian w obyczajowości społecznej, i mimo zmian w profilu ludzi, którzy do harcerstwa przybywają i będą je współtworzyć w następnym stuleciu - Zjazd ZHP postanowił nie zmieniać Prawa Harcerskiego.

Czyli po ogólnopolskiej gorącej i trudnej dyskusji środowisk wszystkich Chorągwi ZHP okazało się, że mimo problemów z przestrzeganiem Prawa, mimo dylematów p.t. "istnienie jednej Roty" - delegaci Chorągwi postanowili nie podważać tego, co ustalono wcześniej. Dlaczego to takie ważne? Tu nie chodzi o strach przed zmianami, jak co niektórzy sądzą do dziś o tym Zjeździe, tylko raczej o coś, co ratuje stare dobre wartości przed prądem postmodernistycznych tendencji, wyraźnie odróżniając harcerstwo od wszelkich innych kół zainteresowań i klubów hobbystycznych. Tu chodzi o mądrość w zachowaniu tradycji i charakteru organizacji, której głównym celem i misją, nawet teraz w XXI w. jest wychowywać człowieka. Przypomnę jedno z ważnych zdań z "Podstaw wychowawczych":

MISJĄ ZHP JEST "WYCHOWYWANIE MŁODEGO CZŁOWIEKA, CZYLI WSPIERANIE GO WE WSZECHSTRONNYM ROZWOJU I KSZTAŁTOWANIU CHARAKTERU POPRZEZ STAWIANIE WYZWAŃ."

W tym wszechstronnym rozwoju ważne są nie tylko przygody i gry terenowe, ale też wartości, jakie harcerstwo utrwala w swoich wychowankach. Ale żeby instruktor mógł je w dziecku czy młodzianku wszczepić czy też utwierdzić, sam musi wiedzieć jakie one są. Jakie więc wartości duchowe obowiązują w ZHP w XXI wieku? Zacznijmy może od przypomnienia, co to są wartości duchowe. Duchowość można określić jako zdolność człowieka do zrozumienia samego siebie: własnej natury, sensu życia, powołania. Wartości stanowią cele i dobra służące rozwojowi człowieka w jakiejś sferze życia. Zatem wartości duchowe określają takie cele i dobra, które umożliwiają rozwój człowieka w tym, co w jego życiu najważniejsze i specyficznie ludzkie. Dlatego za podstawowe wartości duchowe to: miłość, prawda, wolność i odpowiedzialność. Z wartościami duchowymi związane są często wartości dotyczące religijności ludzkiej takie jak nadprzyrodzona wiara, nadzieja i miłość. Są one ściśle związane z wartościami moralnymi człowieka.

[2] Religijność człowieka jest ściśle powiązana z jego duchową kondycją. Jeżeli człowiek nie został odpowiednio duchowo wykształcony, jeżeli we wczesnym etapie jego rozwoju sfera duchowości została zlekceważona, pominięta, niezauważona - człowiek taki będzie miał trudności z rozwijaniem swojej religijności. I to nie chodzi tylko o przygotowanie do chrześcijańskiej religijności tylko do każdego rodzaju drogi religijnej. Rozwój duchowy i religijny to rozwój swego wnętrza, to nieustanne poszukiwanie dobra, prawdy, sprawiedliwości, odkrywanie ważnych w życiu wartości oraz dążenie do ich realizacji. To dążenie do poszukiwania głębszego zrozumienia i pełniejszego kierowania się w życiu określonym systemem wartości. Jest sięganiem poza samego siebie i poza bezpośrednie doświadczenie w kierunku tego, co transcendentne, w kierunku Boga. To poznawanie własnych emocji, nauka wyrażania uczuć, to dochodzenie do tego, co dobre a co złe. To podstawa kształtowania moralności. Wartości duchowe ukazują ostateczny sens zasad moralnych oraz wskaźniki do ich tworzenia ze względu na naturę człowieka i na ostateczny sens jego życia. Umożliwiają określenie właściwej hierarchii między różnymi dobrami i celami życiowymi, które człowiek uznaje za wartościowe. Wartości duchowe to także wcielenie w orientacji światopoglądowej człowieka wiary, pragnień, ideałów, ducha narodu czy nacji, co wyznacza kierunek osobistych potrzeb, pragnień i warunkuje jego kierunek życia. Jest to uzmysłowienie przez człowieka celu jego ludzkiej działalności. Zatem normy moralne i wartości duchowe bronią człowieka przed jego własną słabością oraz przed krzywdą doznaną z zewnątrz.

[3] Wartości jakie określa Statut ZHP zawiera §3 pkt.3: "Podstawą wychowania w ZHP są normy moralne, wywodzące się z uniwersalnych, kulturowych i etycznych wartości chrześcijaństwa. ZHP uznaje prawo każdego członka Związku do osobistego wyboru systemu wartości duchowych."

To oznacza, że normy moralne jakie obowiązują w harcerstwie są takie same jak w chrześcijaństwie, z tym że nie każdy harcerz od razu musi być chrześcijaninem.

Każdy instruktor jednak powinien pamiętać, zgodnie z tym co odkrył i nauczał przy każdej okazji założyciel skautingu Robert Baden-Powell

[4]: "Prawdziwy system wychowawczy domaga się obecności Boga. Tego Boga, który nie ma wycelowanej w nas broni dla karania, ale który uśmiecha się i dodaje nam odwagi, abyśmy się stali rzeczywiście ludźmi w stosunku do Jego wielkiego arcydzieła, jakim jest przyroda". Wartości duchowe w harcerstwie nie są "do narzucenia" ale raczej "do odkrycia", bo są one naturalną częścią systemu wychowania do służby innym ludziom, do odkrywania piękna natury, do poznawania siebie samego i świata różnorodności w obrębie ludzkości pełnej tajemnic. Dlatego właśnie w harcerstwie mogą obok siebie pracować nad sobą mniej i bardziej zaawansowani religijnie młodsi i starsi odkrywcy życia duchowego. I dlatego skauting dopuszcza możliwość współpracy osób wierzących różnych wyznań jak i niewierzących, których cechuje otwartość na kwestie duchowości. I dlatego też - twarda to może nauka - w harcerstwie nie odnajdzie się wojujący ateista czy ktoś z góry zamykający się na treści wychowania duchowego. Służba Bogu jaką oferujemy w momencie składania Przyrzeczenia nie jest deklaracją wiary, ale raczej odważną odpowiedzią na propozycję poważnego potraktowania swojego przyszłego rozwoju i podjęcia pracy nad sobą również w zakresie kształtowania duchowej wrażliwości.

Metody wychowawcze w przekazywaniu wartości duchowych

Istnieje ścisły związek między normami moralnymi a wartościami duchowymi. W aspekcie psychopedagogicznym i duszpasterskim istotne jest stwierdzenie faktu, że zarówno normy moralne, jak i wartości duchowe pełnią podobną funkcję: bronią człowieka przed błędnym postępowaniem i krzywdą, a jednocześnie ukazują mu drogę optymalnego rozwoju.

Normy moralne ukazują konkretne zasady postępowania i wyrażane są poprzez system zakazów (np. Dekalog) oraz poprzez system pozytywnych wskazań (np. przykazanie miłości, kazanie na Górze, które można nazwać kodeksem etyki chrześcijańskiej). W Prawie Harcerskim system zakazów jest sformułowany w formie stwierdzeń "jaki harcerz jest (tzn. jaki być powinien)", zatem stanowi jednocześnie system wskazań pozytywnych. Dodatkowym wzmocnieniem Prawa jest Przyrzeczenie (i tak samo Obietnica Zuchowa). Pozytywnie sformułowania typu: "Harcerz w każdym widzi bliźniego, a za brata uważa każdego innego harcerza", czy "Zuch mówi prawdę" stanowią wyraźną dyrektywę dążenia do pewnego konkretnego ideału. A to zakłada rozwijanie i utrwalanie określonego typu moralności w ZHP. Wartości duchowe zawarte w systemie zakazów i wskazań pozytywnych przekazuje się za pomocą określonych metod.

Samo przeczytanie prawa, choćby nawet tysiąc razy - nie wystarczy. Potrzebne są jeszcze inne sposoby, by poznane prawo na stałe wbić człowiekowi nie tylko do umysłu, ale i do serca, i tak zadziałać, aby utrwaliło się też w postawach i codziennych działaniach. Wyznawcy wszelkich religii świata przekazują i utrwalają wartości duchowe zawsze w ten sam sposób, różnią się tylko formy. Oczywiście dodatkowym aspektem przekazywania wartości duchowych jest też działanie Boga, łaska, czyli czynnik nadprzyrodzony. To można określić skutkiem podporządkowania swego życia określonym wartościom. Człowiek, który wchodzi na drogę poddania się konkretnym wartościom - zmienia się, formuje siebie do wytyczonego kształtu, bo tak to właśnie działa. Teologicznie rzecz ujmując - kiedy zaczynasz przygodę z Bogiem, On na to zareaguje, podejmie działanie mające na celu pomoc w rozpoznawaniu wartości i stosowaniu ich w praktyce życia. Jeśli nie podejmiesz wyzwania poznawania i realizowania siebie w sferze duchowej - sam pozbawiasz się szansy na wykształcenie odpowiednich narzędzi odbioru pozytywnego działania Boga. To ogromny skrót myślowy, ale tak mniej więcej można opisać efekt "wyjścia lub zaniechania" na drogach wartości. Pierwsza ważna metoda przekazu wartości religijnych to przekazywanie wiedzy. Kolejny krok to podtrzymywanie tradycji (ustnej, pisanej oraz "czynionej") czyli kultywowanie specyficznych form transmisji informacji na temat życia duchowego, np. treści objawienia jakie Bóg odkrył przed ludźmi. Jednocześnie odbywa się włączanie członków wspólnoty w obrzędy i zwyczaje religijne. Jeszcze jedną skuteczną metodą przekazu wartości jest wyodrębnienie liderów, następców, dziedziców przekazywania oraz doskonalenia metod i form, którzy to "faworyci" stanowią gwarancję, iż wartości przekazane zostaną jeszcze dalej w kolejne generacje pokoleń ludzkich i jeszcze skutecznie zadziałają, choćby nawet wieki minęły. Pozwolę sobie pokrótce wyjaśnić na czym polega stosowanie powyżej wymienionych metod.

Przekaz wiedzy - to inaczej opowiadanie mitów, utrwalanie ich treści podczas uroczystych obrzędów inicjacji, podczas zwyczajowych uroczystości w różnych okresach roku, w życiu społeczności i indywidualnych osób. Posługując się przykładem z chrześcijańskiego podwórka: zaczynamy od "mitu początku" czyli od tego skąd się wzięło dobro i zło, poprzedzone mitem o powstaniu świata, o tym jak Stwórca powołał do życia ludzi i o tym, w jaki sposób kształtowała się ich wzajemna relacja w historii zbawienia. Biblijne historie, które dzieci poznają w rodzinie i na katechezie to początek przekazu wiedzy i początek przekazu wartości związanych z określonym światopoglądem.

Podtrzymywanie tradycji - to praktyczne korzystanie z wiedzy religijnej, czyli uczestnictwo w praktykach religijnych i obrzędach typu: włączanie do wspólnoty, inicjacje dojrzałościowe, małżeństwo, wyznaczanie w społeczności osób przeznaczonych do celów specjalnych (kapłani, szafarze tajemnic), pogrzeby itp. Zwyczaje mają wielką moc jeśli chodzi o przekazywanie wartości, bo to dzięki ich powtarzalności, dzięki cykliczności jaki towarzyszy ich kultywowaniu człowiek uczy się i utrwala sobie praktykę postaw moralnych. Na chrześcijańskim podwórku tę metodę stosuje się poprzez uczęszczanie co tydzień na mszę niedzielną, uczestnictwo w sakramentach (chrzest, Komunia, bierzmowanie itd.), kultywowanie zwyczajów różnego rodzaju (obrzędowa wigilia Bożego Narodzenia, Triduum Paschalne, święta okolicznościowe), kształcenie i formowanie religijne podczas katechezy, kursów przedmałżeńskich, rekolekcji itp.

Wychowywanie dziedziców do przekazu wartości - mowa nie tylko o osobach stanu duchownego i nauczycielach religii, ale też o członkach rodziny, którzy mają obowiązek przekazywać wartości religijne (np. w tradycji judaizmu pierworodnego syna poświęcano Bogu, a ojciec miał obowiązek kształcić syna w zakresie religijnej wiedzy, podobnie w tradycji islamu najstarszy syn ma obowiązek przekazania wiary, ale też obowiązkiem matki jest formowanie religijne dzieci). Liderzy przekazywania wartości to także starszyzna rodzin i wspólnot, która to grupa ludzkości zawsze ma czas by podzielić się cennym życiowym i duchowym doświadczeniem z młodym pokolenie. Starszyzna stoi też na straży wartości tradycyjnych, i gwarantuje istnienie pamięci o tym, co przeszłe. Wymiana wiedzy i doświadczeń między pokoleniami służy doskonaleniu tego co było. Sprzyja też procesom buntu "młodych przeciwko starym", co z kolei stymuluje i ożywia sposoby utrwalania wartości. Ma to skutki pozytywne (np. z takiego buntu narodziło się wiele reform w obrębie wspólnot religijnych) ale też i negatywne (np. porzucanie wartości przez młodych).

I teraz - jaki to ma związek z przekazywaniem wartości w Związku Harcerstwa Polskiego?

Tu właśnie można znaleźć odpowiedź na pytanie: jak nadal wychowywać młodych ludzi w harcerstwie do wartości duchowych? Najkrócej rzecz ujmując: jak zwykle, trzeba przypomnieć sobie starą dobrą metodę harcerską. Korzystając z powyżej naszkicowanego pokrótce schematu podstawowych metod przekazywania wartości duchowych, można zauważyć, że harcerstwo posiada podobne i niezwykle skuteczne narzędzia: konkretne Prawo, najlepszą metodę wychowawczą i ciekawe formy pracy. A do tego - 100 lat tradycji. Zatem harcerstwo w ramach przekazu wartości duchowych:

podaje wiedzę, włącza młodych w system obrzędów i zwyczajów, utrwala poznane zasady poprzez zadania i służbę, oraz wyodrębnia spośród swojej społeczności liderów - instruktorów, którzy przekazują swoje doświadczenie dalej i udoskonalają harcerską mądrość w przestrzeni czasu istnienia organizacji.

Przez 100 lat kształtowania metod i form pracy z dziećmi i młodzieżą w harcerstwie zawsze najważniejsze było Prawo Harcerskie, służba i braterstwo.

To się nie zmieniło i to zapewne nigdy się nie zmieni, bo to są nasze fundamenty. Na zbiórkach harcerskich drużynowi przekazują młodszym wiedzę. I to właśnie tam, na samym dole organizacji - w zastępach i drużynach odbyć się może pierwszy etap przekazu "harcerskiego mitu o wartościach". Przykładem mogą być zbiórki o historii ZHP, o Prawie Harcerskim, o postawach bohaterów w harcerskich mundurach. Zapraszanie na zbiórki znaczących osób w historii środowisk, pokazywanie łączności seniorów z zuchami, dorosłych z dziećmi - to potencjał do wykorzystania, który często lekceważymy. Gawędy, prezentacje multimedialne, filmy, książki, słuchowiska - dzisiejsze media i narzędzia do przekazu opowieści dają niezliczone możliwości pokazania "z tzw. kopem" wartości ważnych dla harcerskiego ducha. Wiedza o zasadach działania praw natury, o tym, jak funkcjonuje świat przyrody to też przedsionek przygody z duchowością.

Jak rzekł Baden-Powell: "(...) ateiści utrzymują, że religia, której trzeba się uczyć z książek napisanych przez ludzi nie może być prawdziwa. Wydaje się jednak, że nie dostrzegają oni, iż poza drukowanymi księgami (...) Bóg dał nam jednocześnie do czytania wielką Księgę Natury; i nie mogą oni twierdzić, że tam tkwi nieprawda - stoją wobec faktów (...) Nie sugeruję studium jako formy obrzędu, czy namiastki religii, ale zachęcam do traktowania rozumienia przyrody jako kroku, w pewnych przypadkach zbliżających do religii."

  Obrzędowość harcerska to silny atut drużynowego. Wartości można przekazać poprzez umiejętne korzystanie z form takich jak piosenki, gawęda, ognisko, kuźnica, czy z obrzędów przy okazji składania Obietnicy, Przyrzeczenia, Zobowiązania, czy podczas nadawani stopni, sprawności i innych oznak umiejętności. Braterstwo, pokój, dobroć, piękno, sprawiedliwość, wrażliwość i inne wartości pokazać można w działaniu obrzędowym, w trakcie kultywowania zwyczajów. Współczesny świat zapomniał o zwyczajach, o rytualnym traktowaniu codzienności.

Nie można zapominać o sile i tajemnicy rytuału, który pomaga zrozumieć symbole, pojąć to, co opowiedziane traci siłę przekazu. Zapomniane pozdrowienie: "Czuwaj!" skierowane do umundurowanej osoby mijanej w hipermarkecie (czyt. akcja zarobkowa przed wakacjami) czy wysłanie kartki na Dzień Myśli Braterskiej własnoręcznie zrobionej i wręczonej zastępowym podczas zbiórki Rady Drużyny (zamiast smsa czy e-maila) też może być symbolicznym przekazaniem wartości, sygnałem dla młodych - wysilcie się, zróbcie coś więcej, postarajcie się być rzetelnym w podtrzymywaniu relacji z druga osobą. Lepiej zorganizować nastrojowe super Przyrzeczenie czy opowiedzieć jak wspaniale to wygląda?

W mojej drużynie istniał zwyczaj nie opowiadania "nowym" jak to wygląda, dzięki czemu wtajemniczone dziewczyny szeptały sobie w tajemnicy przed kadrą i przed "niewtajemniczonymi" jakieś urywane historie pełne grozy i tajemnicy p.t. "jak było na moim Przyrzeczeniu, a jak było na Przyrzeczeniu Kryśki". Dzięki temu każda "nowa harcerka" pilnie podsłuchiwała szeptanki starszych koleżanek i potem czekała na Przyrzeczenie z wypiekami na twarzy. A nawet jeśli coś nie do końca się organizacyjnie udało, "nowe" nie zauważały tego, a "stare" uznawały to za jednoczącą nas nauczkę. Tak działała moc obrzędu. I dlatego moc mają też piosenki typu: Aż nadeszła taka chwila, Której nie zapomni nikt. Przy ognisku przyrzeczenie, Które tu składałaś ty. Teraz już się nie mylisz, Że harcerką warto być. Warto przeżyć trudy, By zrozumieć co to jest. (Z piosenki "Harcerskie życie") Pamiętam też jak wielkie wrażenie zrobiła na mnie kiedyś prośba drużynowego: "Jola, zrób w ramach próby na stopień Księgę Obrzędów Drużyny, to będzie prezent dla wszystkich na urodziny 13-tki" (Pierwsze harcerskie kroki stawiałam w "Czarnej Trzynastce"). Nigdy nie zapomnę tego zadania. To było coś, co na zawsze mi pomogło zrozumieć, jak bardzo ważne jest, że moja drużyna ma hymn, proporzec, chusty wyszywane osobiście przez drużynowego, plakietki, specjalne pozdrowienie i swój, tylko swój Zlot Czarnych.

Wychowanie liderów, następców i dziedziców - tu nie chodzi tylko o instruktorów, ale też o ludzi, którzy nawet jeśli odejdą kiedyś z harcerstwa, będą w swoim życiu kierować się zasadami, jakich nauczyli się podczas zbiórek. Może to będzie wolność od nałogów, może pociąg do nauczania innych, a może powołanie do pomagania innym i praca charytatywna? Chodzi też o ludzi, którzy nawet jeśli odejdą z harcerstwa, będą dobrze wspominać "stare czasy w harcerskim mundurze" i być może w jakimś momencie swego życia zaczną wspierać organizację w Ruchu Przyjaciół Harcerstwa albo poślą swoje dzieci do ZHP. Już w drużynie, tam na porządnie zorganizowanej zbiórce można zadbać o przyszłość harcerstwa, o jego sławę, poziom i liczebność za X lat. Może to nie będzie harcerstwo liczone w milionach, czy nawet w tysiącach, ale będzie. I to jest ważne, że będzie pamiętać o wartościach duchowych. Moim największym instruktorskim sukcesem wychowawczym było coś co początkowo uznałam za totalną porażkę. Osoba, w którą uparcie inwestowałam moje nowo nabyte instruktorskie siły i wszelkie pozytywne metody, nie sprawdziła się jako zastępowa i przyboczna i w końcu odeszła z harcerstwa (to miała być moja następczyni do przejęcia drużyny). Zadzwoniła do mnie po latach i powiedziała, że to że jest na studiach pedagogicznych i zajmuje się teraz swoją niepełnosprawną babcią i pracuje w resocjalizacji jest zasługą tego wszystkiego, czego nauczyła się w drużynie harcerskiej pod moją komendą. Podziękowała mi za to dopiero po latach. Przekazywanie wartości i praca harcerskiego wychowawcy często wydaje owoce dopiero po jakimś tam czasie. Ale dopiero wtedy możemy się przekonać jak bardzo ważne było to, że naprawdę przyłożyliśmy się do dawania dobrego przykładu, do solidnego przekazu wartości i wiedzy o nich.

Jak powiedział Robert Baden-Powell: "Jeden jest tylko sprawdzian, który może przekonać skautmistrza, że w pracy osiągnął powodzenie, mianowicie, jeżeli chłopcy, których wychował staną się dobrymi obywatelami." *** Związek Harcerstwa Polskiego zdmuchnął sto świec na swoim urodzinowym torcie. Odruchowo zaśpiewaliśmy wszyscy "100 lat, 100 lat", jakby zapominając, że to jeszcze nie koniec. Po przeżyciu stu lat pojedynczy człowiek najczęściej się umiera rozpoczynając nowy etap życia gdzieś tam w zaświatach. Tam, gdzie tkwi odpowiedź na pytanie o źródła wartości duchowych i ideałów. Harcerstwo ma we krwi tę odpowiedź i nie musi umierać, aby się o tym przekonać. Bo ochronić je może, wzmocnić i rozwinąć następne pokolenie tych, którzy przekazują wiedzę o wartościach, utrwalają ją w obrzędach i zwyczajach, i kształtują nową generację liderów, którzy zapewnią harcerstwu następne sto lat życia według konkretnych wartości. Życia pełnego przygód, zwiadów, gier, ale też solidnej służby Bogu i ludziom w imię ideałów zawartych w Prawie i w Przyrzeczeniu Harcerskim. Miejmy nadzieję na taki właśnie scenariusz tego "jak to się robi po setce".

 

***

Autorka: hm. Jolanta Łaba, instruktorka Głównej Kwatery ZHP, członkini Zespołu wychowania duchowego GK ZHP, teolog, nauczycielka religii i etyki, wykładowca religiologii, mama czwórki dzieci - miejmy nadzieję, że przyszłych harcerek i harcerzy i to w ZHP :)

1 M. Talarczyk, Znaczenie wartości, "Wychowawca. Miesięcznik nauczycieli i wychowawców katolickich", http://www.wychowawca.pl/miesiecznik/06_138/02.htm (2.03.2011).

2 Por. M. Dziewiecki, Odrzucanie norm moralnych i wartości duchowych. Analiza przyczyn i skutków; http://www.opoka.org.pl/biblioteka/T/TM/0106N_01.html (2.03.2011).

3 Tamże.

4 Jak głosi Statut ZHP w § 2 w pkt. 1: "ZHP działa zgodnie z zasadami, celami i metodą wprowadzonymi przez założyciela skautingu Roberta Baden-Powella i rozwiniętymi przez Andrzeja Małkowskiego."


Social Sharing: Facebook Google Tweet This

Brak komentarzy. Może czas dodać swój?
Dodaj komentarz
Zaloguj się, aby móc dodać komentarz.