Nawigacja
hm. Marek Kamecki: Pięć fundamentów...

Pięć fundamentów, cztery grzechy główne, czyli kształcenie w harcerstwie ? - SPRAWDZAM !

 

Zadany przez redakcję temat jest w gruncie rzeczy próbą uchwycenia samego sedna harcerstwa. Wprawdzie utarło się, że kształceniem określamy działania skierowane na wyłonienie i wyszkolenie instruktorów, ale jak rozumiem jest to raczej niuans terminologiczny.

Tak naprawdę trudno mówić o kształceniu „w” harcerstwie gdyż nasz ruch jest właściwie niczym innym jak jednym wielkim kształceniem. Wszystko, co robi się w harcerstwie służy wychowaniu (kształceniu?), każde działanie jest „sytuacją wychowawczą” – nie tylko zbiórki, gry, biwaki i obozy, ale także sam fakt utożsamiania się z harcerstwem narzuca pewne postawy i zachowania.

Pomijając powierzchowne rozumienie harcerstwa ( np. jako ciekawego sposobu spędzania wolnego czasu) chciałbym skoncentrować się na harcerstwie, jako na subkulturze opartej o swoją unikalną filozofię, gdyż to z niej wynika wszystko to, co zwykliśmy nazywać „harcerskim systemem wychowawczym”.

 

Filozofia harcerska.

 

Jeżeli możemy mówić o „filozofii harcerskiej” to znaczy, że harcerstwo się praktykuje, wyznaje, głosi - stanowi ono miejsce, w którym budujemy postawy przenoszone do innych ról społecznych – synów, córek, uczniów, obywateli, wyznawców którejś z religii, mężów, żon, rodziców itd. Tak rozumiane harcerstwo nie jest jedynie czymś, do czego się można zapisać, ale czymś, co kształtuje nasze świadome życie i definiuje nas w każdym jego aspekcie. Praktykowanie tej filozofii polega na gotowości do ciągłego samorozwoju i służby. Mówiąc „harcerstwo” - słyszę „samorozwój i służba”.

Nie jest to idea całkowicie nowa – znajdujemy ją w starożytnej Sparcie, greckiej i macedońskiej falandze, rzymskim systemie moralnym, antycznym ideale pełnego człowieka przeniesionym do kultury Zachodu od Odrodzenia do czasów współczesnych.

Opiera się ona na wierze w dynamiczny potencjał każdego człowieka i ogromne, prawie nieograniczone możliwości kształtowania swojego życia. Zachęca do sięgania po niemożliwe podtrzymując wbrew fanatyzmowi religijnemu i ideologicznemu oraz skandalicznym faktom naszej historii prometejski mit o boskiej naturze zwierzęcia zwanego homo sapiens sapiens.

Bez względu na to czy idea ta ma swoje źródło w refleksji religijnej czy wynika z konstatacji materialistycznych skutkuje tym, co zwykliśmy określać, jako najbardziej „ludzkie” czy humanitarne podejście do wychowania. Pełne zrozumienie mechanizmów harcerskiego systemu wychowania wymaga krótkiego opisu filozofii harcerstwa opartej na pięciu fundamentach:

 

1. Dynamiczna koncepcja osoby ludzkiej.

 

U podłoża tej filozofii leży przekonanie o dynamice ludzkiej osoby – każdy człowiek ma nieograniczone możliwości i jeżeli tylko wyzwoli w sobie siłę, to jest w stanie osiągnąć rzeczy pozornie niemożliwe. Jest to pogląd przeciwstawiający się wszelkim determinizmom – rasowemu, narodowemu, klasowemu czy kulturowemu. Każdy człowiek jest nieograniczoną w swoim potencjale jednostką i rozwijanie tych możliwości jest budowaniem jego pełni człowieczeństwa. Zaniechanie jest stanem odczłowieczającym wręcz upadlającym istotę ludzką. Żadne rasowe, klasowe, narodowe, religijne, zdrowotne, czy społeczne ograniczenia nie mogą stanąć na przeszkodzie w pełnym, harmonijnym rozwoju ludzkiego ducha, intelektu, zdrowia fizycznego i psychicznego czy zdolności społecznych. Każdy człowiek może osiągnąć ta pełnię; zależy to jedynie od jego woli.



2. Wolna wola.

Drugim czynnikiem jest siła, jaką każdy człowiek musi w sobie uruchomić, jeżeli chce podążać drogą pełni człowieczeństwa. Źródła tej siły leżą w religii, tradycji narodowej, otwartości intelektualnej na postęp cywilizacji, ale przede wszystkim w naturze człowieka – jej ekspansjonistycznej witalności i dążności do „panowania” nad światem. Siła ta ujawnia się w ludzkim działaniu od początku dziejów popychając nas do odkrywania, zdobywania, budowania i niszczenia. Jest to siła drzemiąca w każdym człowieku bez względu na czas czy miejsce. Ta wolna wola jest siłą nieuwarunkowaną biologicznymi impulsami, ale wynikającą z ludzkiej natury – bez względu na to czy uznamy ją za wynik boskiego ukształtowania czy procesów ewolucyjnych stanowi odróżniający nas od przyrody, bo świadomy motor naszego działania. Przypisana jedynie człowiekowi definiuje jego człowieczeństwo. To uniwersalistyczne spojrzenie pozwala nam głosić światowe braterstwo wszystkich ludzi i marzyć o świecie pełnym pokoju, tolerancji i szczęścia, świecie wolnych ludzi. To odwołanie się do silnej woli i rezygnacja z metod zewnętrznego oddziaływania ( np. systemu kar i nagród) jest dowodem na idealistyczny charakter naszego ruchu. Wierzymy, że człowiek może postępować szlachetnie, gdy odwołamy się do jego honoru.

3. Silny charakter.

Odnalezienie siły woli nie wystarcza, żeby zaprząc ją do pracy. Tu pojawia się kluczowy czynnik, jakim jest charakter. To nie sztuka głosić poglądy, czy mieć szczytny system wartości – sztuką jest postępować zgodnie z jego wskazaniami. Większość zła, z jakim spotykamy się na tym świecie nie wynika z tego, że ludzie mają „złe” poglądy, ale z tego, że nie mają siły żeby wytrwać przy tych „dobrych”. Kształtowanie silnego charakteru jest trudną sztuką i wymaga stałej czujności, uczciwości wobec siebie, umiejętności krytycznego spojrzenia na swoje życie – opiera się na prawdzie. Każdy harcerz od pierwszej zbiórki styka się z rozlicznymi próbami mającymi ukształtować jego silny charakter. Jeżeli chcemy zmieniać świat to trzeba zacząć od siebie. Niezłomna jednostka potrafi dokonać rzeczy niesamowitych i życiorys całych pokoleń harcerzy dowiódł tego twierdzenia. Pierwszym i podstawowym punktem większości praw skautowych ( w Polsce do 1932 roku) jest wezwanie do niezawodności. Jeżeli na harcerzu ma się polegać jak na Zawiszy to… wszyscy musimy być Zawiszami.

4. Praksis.

Wszystko, co głosimy - i na zewnątrz i sami dla siebie, weryfikujemy praktycznie. Miłość bliźniego w praktyce codziennego dobrego uczynku, braterstwo w momencie, gdy na zimowym biwaku trzeba podzielić się ostatnim kubkiem gorącej herbaty, bycie pożytecznym w gotowości do niesienia pomocy każdemu potrzebującemu, patriotyzm w solidnym przygotowaniu do dorosłości, a gdy trzeba w gotowości do ponoszenia ofiar. Konieczność praktycznego sprawdzania samego siebie wiedzie nas w świat natury, gdzie poddani siłom przyrody odzierani jesteśmy z pozorów i masek stając w pokorze i małości wobec żywiołów. Ta praktyczna weryfikacja sprowadza nas do poziomu, często brutalnej prawdy o nas samych i daje możliwość autorefleksji będącej napędem do zmian. Jednocześnie uczy nas, że tyle jesteśmy warci ile dobrego zrobimy dla bliźnich. Gadanie pozostawiamy innym.

5. Szarość.

Służbę pełnimy dla sprawy, a nie dla korzyści. Nie dla poklasku, nie dla kariery, nie dla pieniędzy. Dlatego harcerstwo bardziej ceni czyny od słów; codzienne zakupy robione przez zastęp dla staruszki od łańcuchów serc; wysyłanie odzieży i żywności dla walczących Ukraińców od akcji zapalania świeczek w oknach, pracę na polskich cmentarzach na kresach od udziału w defiladach. Symbolem tej szarości jest nasz mundur, który powinien być skromny, praktyczny, czysty i noszony z dumą. Harcerze nie mają mundurów galowych, bo ich życie nie toczy się na galach, ale w codziennym szarym trudzie pracy nad sobą i służbie.

Na tych fundamentach zbudowany jest harcerski system wychowawczy składający się z idei, metody, ruchu, organizacji i programu. Wszystkie te elementy współgrają ze sobą pozwalając osiągnąć niewiarygodne efekty wtedy, gdy są zharmonizowane.


Harcerski system wychowawczy.

Idea harcerska oparta o judeochrześcijański system wartości eksponuje wiarę w wyższy porządek, patriotyzm, braterstwo ludzi, prawdziwość życia i umiłowanie przyrody, jako matecznika, z którego pochodzimy.

Metoda oparta na dobrowolności, pośredniości, stopniowaniu trudności, pozytywnym oddziaływaniu i kluczowym znaczeniu wzorca osobowego funkcjonuje w różnych odmianach i wariantach – jest ona prosta w użyciu gdyż jest oparta na naturalnych potrzebach i instynktach chłopców a każdy drużynowy kiedyś był chłopcem, więc wystarczy jak sobie przypomni…

Ruch harcerski składa się z ludzi rozumiejących i propagujących filozofię harcerską ludzi, których śmiało możemy nazwać idealistami – ich wiara w dobro, szlachetność i honor umiejscawia ich poza głównym nurtem zjadaczy reklam dając poczucie uczestnictwa w nonkonformistycznym dziele budowy lepszego świata.

Organizacja harcerska służy harcerstwu, gdy tworzona jest przez ludzi ruchu. Nie ma wtedy znaczenia ile jest tych organizacji. Wszelkie struktury i poziomy organizacji harcerskiej skierowują swoje działanie na prawidłowe funkcjonowanie harcerskiego systemu wychowawczego.

Program to odpowiedź na to jak osiągać cele w konkretnym miejscu i konkretnym czasie. Harcerskim programem jest program drużyny, czyli pomysły drużynowego na to, co zrobić na biwaku, jaką ciekawą przygodę (sytuację wychowawczą) ma tam zaaranżować. Program harcerski to gry, podchody, wędrówki, biwaki, obozy, sprawności i stopnie ( a właściwie ich treść).

Jeżeli system jest zharmonizowany i każdy element służy pozostałym to harcerstwo rozkwita. Jeżeli nie rozkwita to znaczy, że albo szwankuje któryś z elementów, albo nie są zharmonizowane. Możemy mieć np. bardzo sprawną organizacje, ale nie zharmonizowaną z wymogami metody, gdy np. głównym poziomem organizacji jest szczep albo hufiec, a nie drużyna – nie działa wtedy oddziaływanie wzorcem osobowym drużynowego. Możemy też mieć do czynienia ze złym stosowaniem metody harcerskiej i mimo żarliwości ruchu i dobrych pomysłów programowych harcerstwo „nie idzie”.


Harcerstwo praktycznie.

Najogólniej rzecz ujmując praktykowanie harcerstwa polega na organizowaniu sytuacji wychowawczych, w których harcerze mają możliwość dokonywania wyborów. Sytuacje te powinny być jak najbardziej realne, gdyż zrównują wszystkich łącznie z drużynowym, dzięki czemu uwiarygadniają drugi czynnik, jakim jest oddziaływanie przykładem. Postawieni w realnej sytuacji wychowawczej (np. burza podczas nocnej wędrówki) harcerze uczą się od drużynowego właściwego zachowania nie tylko w sensie praktycznym np. znalezienie schronienia, wykorzystanie przygotowanego wcześniej ekwipunku, zorganizowania grupy, itd.; ale też, a może przede wszystkim przejmują jego postawy – np. decydujemy, że pierwsi pod plandekę idą najmłodsi, chronimy przede wszystkim plecaki, okazujemy pogodę ducha i pogardę dla niewygód, zimna i przemoknięcia, itd. Takie zdarzenie szybciej utrwali w chłopcach wiedzę o zachowaniu w terenie niż super interaktywne gry edukacyjne, czy wykłady. Co więcej nabiorą przekonania, że przywództwo polega na pomaganiu i dbaniu o najsłabszych, a nie na szukaniu przywilejów i korzyści. Na pewno też utwierdzą się w tym, że ich drużynowy to super gość, który nie boi się piorunów i wie jak przeżyć w lesie. Ten podziw dla drużynowego, czyli wzorca osobowego pozwala mu później krzewić zasady filozofii harcerskiej. To właśnie dlatego harcerze nie piją i nie palą, narażają się na szyderstwa ze strony rówieśników, znoszą niewygody biwaków i niedogodności życia w grupie ponieważ w drużynie jest fajnie a drużynowy jest super. To poczucie przynależności do drużyny – ich drużyny, rozciąga zasady w niej panujące z zachowań praktycznych na postawę, a potem na filozofię życia. Rolą drużynowego jest stworzenie drużyny z odpowiednią atmosferą, organizowanie przygód i bycie niezłomnym przykładem – tylko to, ale też aż to. Jądrem harcerskiego systemu wychowawczego jest drużynowy, a wszystkie pozostałe szczeble i w ogóle cała organizacja służy do tego, żeby doprowadzić do tego żeby jak najwięcej drużynowych jak najlepiej prowadziło swoją pracę. Dlatego istotne jest, żeby organizacja prowadzona była przez ludzi rozumiejących funkcjonowanie tego systemu – najlepiej byłych drużynowych, żeby w tej organizacji panował duch demokratyzmu dający drużynowym poczucie współtworzenia ruchu i żeby atmosfera panująca wśród instruktorów skupiała ludzi wokół ruchu. Też niby niewiele a jednak…


Cztery grzechy główne.

Po stu latach istnienia naszego ruchu można określić kilka najważniejszych zagrożeń dla harcerstwa:

1. Instrumentalne traktowanie – gdy zewnętrzne siły próbują użyć harcerstwa do swoich celów - wiadomo, że skuteczność wychowawcza harcerstwa jest porażająca – przy minimalnych nakładach, dzięki pracy społecznej ideowych zapaleńców można przekształcić całe pokolenie młodzieży – stąd kilkakrotne próby zawładnięcia harcerstwem do celów walki politycznej – symptomatyczne jest to, że najniebezpieczniejsze były te próby podczas których pozostawiano formy pracy i zewnętrzne symbole podkładając obce harcerskiej filozofii treści i wykorzystywano harcerzy do działań politycznych.

2. Ideologizacja harcerstwa – bez względu na ideologię - czy był to ednecki nacjonalizm w latach trzydziestych i podczas wojny, czy PPS-owski lub komunistyczny rewolucyjny internacjonalizm, realny socjalizm PRL-u, czy bezrefleksyjna ideologia katolicka ZHR-u (nie mylić z wiarą katolicką) zawsze prowadziło to do uwiądu ruchu harcerskiego i wypaczenia jego kierunku działania.

3. Macdonaldyzacja harcerstwa – czyli przekształcanie organizacji w profesjonalny system w którym wszystko jest nazwane, zdefiniowane i objęte regulaminami i regulacjami. Zjawiskiem towarzyszącym tym procesom jest wyraźne oddzielenie profesjonalnej administracji zajmującej się pozyskiwaniem środków i tworzeniem regulacji od „młodej kadry” bawiącej się z dziećmi w indian. Ta profesjonalizacja powoduje, że odbiera się możliwość tworzenia harcerstwa na nowo – po swojemu kolejnym pokoleniom instruktorów i wprowadza się korporacyjnego ducha produkcji, efektywności i skuteczności mierzonej słupkami i wykresami. Praktyka harcerska, czyli prowadzenie drużyny podporządkowane jest wtedy celom określonym w grantach lub statystykach. Program harcerstwa organizowany jest przez macherów od mas, a nie przez każdego drużynowego osobno gdyż jest to mało efektywne i niewymierne – jak można ująć w sukces organizacyjny fakt, że drużyna harcerzy podczas biwaku zimowego w szałasie przeżyła wspólnotową epifanię .

4. Komercjalizacja harcerstwa – sytuacja, w której organizatorzy obozów i zajęć robią je ze względu na korzyści finansowe. Ta silna pokusa zamienia całe szczepy i hufce w prywatne folwarki, w których funkcjonowaniu chodzi jedynie lub prawie jedynie o odpowiednią ilość uczestników i maksymalną kwotę dotacji, jaką próbuje się wyrwać z różnych stron. Donatorów mami się pozornymi działaniami wychowawczymi lub w najlepszym wypadku nagina się dokumentację do ich wymagań. Żeby było jasne - komercyjne organizowanie zajęć dla dzieci - obozów, zimowisk czy wycieczek nie uważam za coś zdrożnego a wręcz przeciwnie – ich organizatorów zgłosiłbym do orderu, albo wnioskowałbym ( z czego na pewno bardziej by się ucieszyli) o zwolnienie z płacenia podatków. Jednak nie ma to wiele wspólnego z harcerstwem, choć na pozór wygląda podobnie.

Wszystkie te cztery grzechy główne harcerstwa polegają na tym, że ktoś traktuje harcerstwo instrumentalnie - „do czegoś”. To podstawowe zagrożenie – uprawianie czy praktykowanie harcerstwa powinno się odbywać ze względu na jego istotę i wypływać z jego filozofii.


Sprawdzam!

Powyższe kwestie traktują zadany temat teoretycznie, jednak nie mogę oprzeć się pokusie zadania pytań o skuteczność wychowawczą współczesnego harcerstwa. Nie mogę odpowiedzieć wyczerpująco na te pytania gdyż jak zawsze harcerstwo jest bardzo różnorodne i nie chodzi mi w tym miejscu o istnienie różnych organizacji, lecz o różnorodną praktykę i rozumienie filozofii harcerskiej. Jednak są sprawy budzące mój sprzeciw i zaniepokojenie.

1. Czy jesteśmy świadkami końca harcerstwa w powyższym rozumieniu – na ile zamienia się ono w pożyteczną organizację czasu wolnego dla dzieci i młodzieży. Czy świadomość tego, czym jest i do czego służy harcerstwo nie zanika w społeczeństwie i w samym ruchu harcerskim? Świadomość celów, jakie stawia sobie nasz ruch, świadomość filozofii harcerskiej jest czynnikiem decydującym dla istnienia i rozwoju harcerstwa. Zanik tej świadomości w społeczeństwie wynika z nędznych efektów wychowawczych osiąganych przez harcerstwo, a te z kolei wynikają z zaniku filozofii harcerskiej wśród instruktorów. Błędne koło. Społeczeństwo nie rozumie roli i sposobu działania naszego ruchu. Żyjemy w czasach nachalnej autopromocji, ale nasz głos nie dociera do ludzi nie dlatego, że mamy za mało pieniędzy na reklamę czy promocję. Nasza dusza skarlała – instruktorzy, albo nie wiedzą po co istnieje harcerstwo, albo nie mają dość odwagi i charakteru żeby je głosić.

2. Co się stało z patriotyzmem w harcerstwie? Czy zszedł on do poziomu „świeczkowych” gestów? Czy w harcerstwie jest w stanie odrodzić się refleksja dotycząca obronności ojczyzny? Pytania te zrodziły się w oparciu o obserwację reakcji na sytuację na Ukrainie – może nie spodziewałem się, że w pierwszych tygodniach po agresji Moskali na Krym, a potem na wschodnie tereny Ukrainy powstanie ochotniczy Batalion Harcerski, ale powszechne NIC, które wydarzyło się w ostatnim roku ze strony harcerzy budzi mój niesmak i rozczarowanie. Wiem, że poszczególne drużyny, czy szczepy podejmowały wyizolowane próby zbierania darów czy pomocy rannym, ale harcerstwo, jako całość? Żeby choćby jedna z kilkunastu organizacji przyznających się do harcerstwa zorganizowała jakąś skoordynowaną akcję, albo podjęła się trudu przygotowania kolejnego pokolenia na możliwość wojny – niestety nic takiego się nie wydarzyło. Tak jakby już nie było harcerstwa tylko grupy rekonstrukcyjne. Być może wynika to z tego, że wszyscy myślą, że wojny nie będzie ? – to złudzenie, któremu ulegały wszystkie pokolenia od początku dziejów – wojna niestety jest już za progiem, a decydujące do jej prowadzenia jest przede wszystkim nastawienie mentalne społeczeństwa.

3. Czy harcerstwo nadal zamierza tkwić w zgubnym rozdrobnieniu? Upadek ruchu harcerskiego jakiego jesteśmy świadkami nie wynika z wielości organizacji harcerskich – zawsze było ono różnorodne i nie ma na świecie kraju w którym istniała by tylko jedna organizacja skautowa. Problem polega na tym, że harcerstwo, jako ruch nie przebija się do świadomości społecznej stając się niezrozumiałym anachronicznym bytem z chlubnej, ale odległej historii? Może już czas zastanowić się nad jakąś formą wspólnej reprezentacji zamiast toczyć wojny o złote kalesony i traktować jedni drugich „z góry”. Jest to głupie, niepraktyczne i nieharcerskie – Jasiu i Stasiu pobili się w kolejce po obiad na obozie. No proszę…

W przyszłość patrzę jednak optymistycznie – co jakiś czas harcerstwo jak feniks odradza się w zaskakujący sposób i w nie spodziewanej sile. Sam byłem świadkiem i uczestnikiem takiego odrodzenia będąc członkiem KIHAM-u, a potem, gdy współtworzyłem ZHR. To odradzanie się harcerstwa jest zjawiskiem zdrowym i naturalnym gdyż jest związane z koniecznością ponownego zdefiniowania jego celów i metod przez kolejne pokolenie instruktorów. Zawsze opiera się ono o powrót do korzeni – do puszczaństwa i do patriotyzmu. Wierzę, że dzisiaj w jakiejś drużynie rośnie już jakiś młody zastępowy, który za kilka lat wstrząśnie naszym ruchem i poprowadzi go do ponownego rozkwitu.

 

hm. Marek Kamecki - „Leśny Kot”

 

 

 

Nr HR-a:  I/2015 Numer Specjalny - Kształcenie



Social Sharing: Facebook Google Tweet This

Brak komentarzy. Może czas dodać swój?
Dodaj komentarz
Zaloguj się, aby móc dodać komentarz.