Nawigacja
Kamil Makos: Harcerzu zrób sobie nóż...
Nóż puszczański.


Jaki jest nóż puszczański? Może raczej jaki powinien być? Na te pytania próbuję znaleźć odpowiedź od kilkunastu lat.
Mam w swojej kolekcji kilkadziesiąt noży z różnych okresów, wśród nich jest także kilkanaście "finek" harcerskich i noży skautowych. Zbierałem je próbując znaleźć nóż dla mnie, taki który będzie "leżał" w mojej dłoni.
Nasz rynek dostarcza tysiące różnorodnych wzorów noży, jednak nie każdy sprawdzi się jako "skautowy nóż ogólnego zastosowania". Pomimo tak dużej dostępności noży na rynku, nie potrafiłem dobrać noża do swoich potrzeb. Stąd narodził się pomysł aby samodzielnie wykonać swój własny nóż. Impulsem do wykonania tego pierwszego noża była książka W.B.Hunt`a "Indian and camp handicraft" w której to na stronie 64 znalazłem artykuł "Camp knife".

Był to dość prosto napisany materiał o samodzielnym wykonaniu noża z ostrza piły trakowej. Oczywiście nie dysponowałem ostrzem piły, jednak moja mama posiadała w kuchni wspaniały stary tasak do mięsa. Nie muszę chyba mówić, że trafne jest sformułowanie "posiadała". Tak więc wykonałem swój pierwszy nóż domowymi sposobami. Sprawował się doskonale i przetrwał do dnia dzisiejszego, co dobrze o nim świadczy. Nie ukrywam że wykonanie samodzielnie noża nie jest rzeczą łatwą. Trzeba dysponować odpowiednimi narzędziami i umiejętnościami. Gotowy nóż należy zahartować i to jest najtrudniejszy, a zarazem najważniejszy etap produkcji. To od zahartowania zależy czy nóż bezie dobry czy nie. Alternatywą dla noża całkowicie samodzielnie wykonanego jest gotowe ostrze, które samodzielnie prawimy.

Na rynku jest kilka firm w których można zaopatrzyć się w gotowe ostrze renomowanych firm, możemy takie ostrze zamówić również u jednego z krajowych nożorobów. Wykonując samodzielnie rękojeść do gotowego ostrza otrzymamy jedyny i niepowtarzalny nóż, który dodatkowo posiada ten specjalny "charakter".

Od czego zacząć i co będzie nam potrzebne? Zaczynamy od wyboru ostrza. Zasadniczo na rynku dostępne są dwa rodzaje ostrzy, o pełnym i niepełnym trzpieniu rękojeści. Nóż pełnym trzpieniu będzie mocniejszy i bardziej odporny na uszkodzenia mechaniczne, za to będzie zdecydowanie cięższy. Trzpień niepełny jest lżejszy, za to ma mniejszy margines wytrzymałości mechanicznej.

Na rękojeść polecam drewno, poroże, mosiądz, skórę, korę brzozową. Choć najczęściej wykorzystuję drewno, poroże posiada pory w których zbiera się bród i sprzyja namnażaniu się drobnoustrojów. Wbrew pozorom ma to spore znaczenie w nożu skautowym, przecież to właśnie tym nożem będziemy przygotowywali posiłki na biwaku czy obozie. Jeśli wykorzystuję poroże, to tylko na przekładki w nożach o niepełnym trzpieniu. Dodatkowo będziemy potrzebowali dwuskładnikowego kleju epoksydowego, pilnika do drewna oraz kilku arkuszy papieru ściernego o różnej gradacji. Do klejenia noży o niepełnym trzpieniu wykonałem specjalny przyrząd do ściskanie rękojeści. Składa się on z dwóch desek twardego drewna, dwóch prętów gwintowanych, oraz sześciu nakrętek.

Zaczynamy od przygotowania materiału na rękojeść. Wycinamy przekładki z drewna, poroża, blachy mosiężnej i skóry. Jeśli wykorzystujemy mosiężną blachę to najlepiej użyć jej na początku i na końcu rękojeści czyli na jelec i głowicę. Osobiście od kilku lat wykonuje zarówno jelec jak i głowicę z poroża i takie rozwiązanie świetnie się sprawdza. Po wycięciu odpowiedniej ilości przekładek musimy w nich wywiercić otwory tak aby swobodnie nasuwały się na trzpień rękojeści. Następnie kleimy wszystkie elementy i mocno ściskamy. Pozostawiamy nóż do wyschnięcia i po całkowitym stwardnieniu kleju zaczynamy obróbkę mechaniczną. Na samym początku wykorzystujemy pilnik do drewna tzw. tarnik, następnie pilnik do metalu i na koniec wygładzamy powierzchnię rękojeści papierem ściernym.


Gdy rękojeść jest już gotowa należy ją zabezpieczyć przed wilgocią.
Nie polecam lakierów syntetycznych, ponieważ taka rękojeść będzie się ślizgała w ręku pod wpływem wilgoci, a sam lakier może się łuszczyć i odpadać. Najlepszym sposobem zabezpieczenia rękojeści jest oliwienie. Wykorzystuję do tego celu naturalny olej lniany. Są dwie metody oliwienia rękojeści, na zimno i na gorąco. Metoda na zimno polega na tym, że rękojeść noża moczymy w oleju lnianym prze 12 godzin i następnie pozostawiamy w ciepłym miejscy do wyschnięcia (czasem nawet kilka tygodni). Metoda na gorąco jest równie skuteczna ale o wiele szybsza, rozgrzewamy olej lniany do temperatury ok. 60 st. C i smarujemy nim rękojeść lnianą szmatką. Pozostawiamy do wyschnięci. Zabieg ten należy kilkakrotnie powtórzyć aby uzyskać całkowitą wodoodporność.

Wykonując rękojeść do noża z pełnym trzpieniem zaczynamy od narysowania okładek na twardym kartoniku. W tym celu przykładamy rękojeść przyszłego noża do twardej tektury i odrysowujemy kształt rękojeści. Następnie kształt ten przenosimy na deskę i wycinamy. Gdy mamy już gotowe okładki zaczynamy ich obróbkę. Wiercimy otwory i szlifujemy krawędzie tak aby nic nas nie uwierało w trakcie trzymania. Następnie docinamy odpowiedniej długości nity z drutu mosiężnego (nit musi być o 2 mm dłuższy niż grubość rękojeści i ostrza). Gdy wszystko jest gotowe przyklejamy okładki rękojeści do ostrza dwuskładnikowym klejem epoksydowym i od razu nitujemy je. Do wyschnięcia kleju pozostawiamy rękojeść ściśniętą np. ściskami stolarskimi. Po wyschnięciu kleju zaczynamy ostateczną obróbkę i wygładzanie powierzchni papierem ściernym. Jeszcze tylko impregnacja i nóż jest gotowy.

Kilka uwag końcowych;

- przed rozpoczęciem obróbki rękojeści należy ostrze noża zabezpieczyć papierem i taśmą klejącą tak aby go przypadkowo nie uszkodzić.

- klejąc rękojeść o niepełnym trzpieniu pomiędzy przekładki z twardych materiałów należy wkładać przekładki z materiałów miękkich np. skóry. Dzięki temu skóra dopasuje się do wszelkich nierówności i nie będziemy mieli brzydkich szpar w rękojeści.

W ten oto prosty sposób wykonamy swój pierwszy nóż. Gwarantuje, że przygotowanie zwykłych kanapek nożem który sami sobie zrobiliśmy jest nie lada frajdą.

Na koniec pozostaje nam tylko wykonanie pochwy na nasz nóż, ale o tym następnym razem.


phm. Kamil Makos
Hufiec ZHP "Mazowsze" w Mińsk Mazowieckim








Social Sharing: Facebook Google Tweet This

Brak komentarzy. Może czas dodać swój?
Dodaj komentarz
Zaloguj się, aby móc dodać komentarz.