Nawigacja
Grzegorz Skrukwa: Władzy ku chwale, hejterom ku przestrodze
Sekretarz Związku Pisarzy kazał rozdać w Alei Stalina ulotki
W których można było przeczytać,
Że naród zawiódł zaufanie rządu
I tylko przez zdwojoną pracę
Mógłby je odzyskać.
Czyż nie byłoby przecież prostszym rozwiązaniem,
Gdyby rząd rozwiązał naród i wybrał drugi?


Bertold Brecht, Rozwiązanie, lato 1953

Zaiste, nieszczęsne są władze naczelne ZHP. Ci najwspanialsi z najwspanialszych, którzy nieustannie myślą nad tym jak uszczęśliwić poddany im lud harcerski i instruktorski, muszą znosić ataki HEJTERÓW, o czym szerokiemu światu obwieścił felietonista "Na Tropie" i członek Rady Naczelnej dh. Andrzej Walusiak.

Kim są hejterzy, szanowny czytelniku? Myślałeś może, że HEJTERZY to ci, co pochwalają morderstwo w biurze poselskim w Łodzi? A może HEJTERZY to ci, co wzywali do bicia rosyjskich kibiców przy okazji Euro? A może HEJTERZY to ci, co nawoływali do napaści na uchodźców z Azji w niektórych miastach Polski?

Tak, są i tacy hejterzy w naszej Polsce. Ale w ZHP są gorsi hejterzy. A już najgorszy hejter, to każdy jeden ten taki owaki, który ma wątpliwości wobec nowej karty członkowskiej ZHP opatrzonej logiem znanej marki kart płatniczych. Bo przecież wszyscy powinni je przyjąć ufnie, jak indiański wódz sprzedający ziemie plemienne za trzy koce i garść paciorków. Przecież każdy dziś się cieszy z kolejnego kawałka plastiku w portfelu. A już wręczanie dzieciom takich kawałków plastiku to jest to, co instruktorzy ZHP lubią najbardziej i do czego są najbardziej zmotywowani. I większość na szczęście spełnia pod tym względem zaufanie władzy. Niestety są tacy, którzy to zaufanie zawiedli, i tylko zdwojonym wysiłkiem będą je mogli odzyskać. Odzyskać zaufanie władzy będą musieli też ci, co mieli coś przeciw opatentowaniu Krzyża Harcerskiego. Pryncypialiści jacyś cholerni. Z jednej i z drugiej strony.

A co najgorsze, znalazł się w naszych szeregach i DONOSICIEL. W świątynię harcerstwa wpełzł podły wąż zdrady. Bo doprawdy niepojęte jest, żeby z naszej hermetycznej organizacji, która strzeże swych tajemnic lepiej niż Opus Dei, jakieś sprawy przedostały się do MEDIÓW. Przecież nie mamy do czynienia z nieufnymi rodzicami, nie otrzymujemy setek kłopotliwych pytań na zebraniach. Wizerunek organizacji w oczach rodziców w ogóle nas nie obchodzi. W oczach instruktorów też nie. Przecież każdy Polak dzisiaj łyka nowe karty kredytowe i płatnicze, bo wie, że nie ponosi żadnych za to opłat i kosztów. Każdy Polak z ufnością i radością uczestniczy we wszystkich promocjach i programach lojalnościowych, każdy Polak zmienia dostawcę Internetu gdy tylko do drzwi zapuka kolejny akwizytor, żaden Polak nie ma obaw przed podawaniem swych danych na lewo i prawo, bo każdy chce dostawać codziennie kolejne oferty wykupienia romantycznego weekendu dla dwojga i oryginalnego Rolexa. W sumie to dziwne, że są jeszcze jacyś hejterzy mający opory przeciw tym wszystkim dobrodziejstwom.

Na szczęście są wypróbowani felietoniści, którzy wychłoszczą biczem satyry kogo trzeba: hejterów, donosicieli, kułaków, spekulantów, oszołomów i inne resztki reakcyjnych prowodyrów. Ku chwale władzy nieomylnej. Z tytułem w ładnym idiomatycznym języku angielskim.

To pisałem ja, Grzegorz Skrukwa, podharcmistrz drugiej klasy.


...hmmmm :D

Social Sharing: Facebook Google Tweet This

Brak komentarzy. Może czas dodać swój?
Dodaj komentarz
Zaloguj się, aby móc dodać komentarz.