Nawigacja
Grzegorz Prochowski: Kompleksowy poradnik naborowy dla drużyn w pionie harcerskim
CZĘŚĆ CZWARTA

Rodzice głupcze!

Nabór - naborem, a bardzo wiele zależy od rodziców. To oni zdecydują, czy puścić dzieci na zbiórki i biwaki. Oni ocenią, jakie wyposażenie im kupić. Oni wesprą Was - drużynowych w przeróżnych dziedzinach - od usług transportowych, po wizytę w lokalnej jednostce PSP, w której może któryś z nich pracuje.

Na początku działu o moich metodach rekrutacyjnych napisałem, że warto odwiedzić wywiadówki. Jeśli to zrobiliście, część pracy za wami. Jeśli nie - nic straconego.

Na początek miejcie świadomość, że wielu rodziców przyjdzie wraz ze swoimi dziećmi pod szkołę, wypytać gdzie zbiórka ma miejsce, o której się kończy, skąd dziecko można odebrać. Zawsze miejcie przy sobie kilkoro "starszych" harcerzy. Jeśli rekrutacja zakończy się klęską urodzaju nie będziecie mieli dość czasu, by odpowiadać wszystkim. Starsi harcerze wezmą wówczas na siebie ten obowiązek.

Następnego dnia po zbiórce organizujemy spotkanie dla rodziców. Ogólnie spotkania powinny być dwa. Dzień po pierwszej zbiórce i dzień po drugiej zbiórce. To drugie spotkanie jest kopią pierwszego przeznaczoną dla tych, którzy na pierwsze nie dotarli. Pamiętajcie, że ulotki i informacje trafiły do dzieciaków zaledwie dzień przed zbiórką - a rodzice mogą mieć już jakieś plany.

Plan takiego spotkania jest dość prosty. Na początek przedstawiacie rodzicom siebie. Swoje uprawnienia, historię pracy z młodzieżą - o ile ją posiadacie. Opowiadacie czym się zajmujecie. Kilka zdań o zainteresowaniach i o tym co w harcerstwie robiliście do tej pory. Następnie przedstawia się reszta kadry drużyny. Wystarczy z imienia, nazwiska i posiadanego wykształcenia (kurs zastępowych, przybocznych, ratowniczy itp.). Idealnie byłoby gdyby rodzicie zapisali telefony do was i przybocznych.

Nie wolno zapomnieć o charakterystyce drużyny. Ile liczy osób, jaka jest jej specyfika. Co będzie robione na zbiórkach. Omawiacie tutaj krótko plan pracy. Na tym etapie umawiam się z rodzicami, że przez pierwsze trzy zbiórki dzieci będą odbierane i odstawiane pod szkołę. Po tym czasie ten obowiązek przejmują rodzice, i sami już dowożą lub puszczają dzieci do harcówki.

Kolejnym krytycznym punktem spotkania jest rozmowa o bezpieczeństwie i zasadach BHP. Rozmawiamy tutaj o tym w jaki sposób dbamy o dzieci. Ale jednocześnie też uczciwie informujemy o specyfice działań harcerskich, o tym, że zdarzy się nie raz, że dziecko będzie z jakimś zadaniem samo lub z zastępem w terenie - bez waszej bezpośredniej opieki. To podobna sytuacja jak wtedy, gdy dziecko rodzica wychodzi na podwórko - jednak zawsze znajdzie się kilkoro rodziców, którzy nie dadzą rady zaakceptować tego warunku. Te dzieci nie będą mogły niestety uczestniczyć w działaniach drużyny, chyba że faktycznie planujecie nigdy Waszych harcerzy nie spuścić z oka. Ale jeśli macie taki szczery zamiar, to warto poważnie rozważyć funkcja instruktora ZHP jest tą, o którą wam chodzi.

Inna rzecz, która rodziców zainteresuje - to koszty. Warto poruszyć sprawę na pierwszym spotkaniu, mimo iż na pierwszy rzut oka wydaje się, że sprawia to wrażenie jakby tylko o pieniądze w drużynie chodziło. Rodzice są zainteresowani tematem, bo wychodzą z założenia, że wszystko kosztuje. A coś co nic nie kosztuje raczej nie jest solidne. Opowiadamy więc o składkach harcerskich. Szacunkowym koszcie biwaku, obozu i zimowiska. Podajemy tutaj szacunkowy termin naszych akcji HAL i HAZ - by rodzice nie zaplanowali swoim dzieciom czegoś na ten czas. Dla rodzica koszt obozu będzie miłą niespodzianką. Często są przyzwyczajeni do fundowania swoim dzieciom kolonii czy wypoczynku za spore pieniądze, które stanowią co najmniej dwukrotną wartość przeciętnego obozu.

Na koniec opowiadamy o wyprawce harcerskiej. Mundury, pałatki, naszywki. Wszystko to, co rodzic będzie musiał zakupić. Podpowiadamy, gdzie zakupów dokonać, ale jednocześnie uprzedzamy by się nie śpieszyć. Ja sugeruję rodzicom termin 3 miesięcy. Jeśli po 3 miesiącach harcerka lub harcerz pozostają w drużynie - spokojnie można inwestować w sprzęt. Na stronie drużyny powinien znajdować się artykuł informujący co i gdzie powinno być kupowane. Rodzice nie mają obowiązku zapamiętać tych informacji. Jeśli nie macie strony - podajcie tą informację w formie drukowanej. Warto też porozmawiać z właścicielem jakiegoś sklepu w pobliżu oferującego art. harcerskie/wojskowe. Być może uda się wynegocjować rabat lub zamówić konkretny produkt?

Gdy wreszcie skończymy mówić powinniśmy rozdać rodzicom do podpisania zgody na przynależność do ZHP dla ich dzieci. Plusem będzie przygotowany przez Was zapas długopisów. Jeśli będą mieli jeszcze czas - wypełnią je od razu, jeśli nie - nowi harcerze przyniosą je na zbiórkę za tydzień. Warto abyście we własnym zakresie wzbogacili te zgody o kilka punktów. Poza tym czego wymaga regulamin warto, by w zgodzie znalazło się miejsce na numer PESEL, adres dziecka i telefon rodzica. Ułatwia to sporządzanie list na biwaki. Ponadto zgody według wzoru mojej drużyny zawierają następujące pola: informacja o szkole i klasie do której dziecko uczęszcza, pytanie czy dziecko może pić kawę rozpuszczalną (tak/nie), zgoda na podanie leków przeciwwstrząsowych i innych ogólnie dostępnych w razie potrzeby. Pytanie o alergie i stany chorobowe, oświadczenie rodziców, że zapisując dziecko do ZHP są jednocześnie świadomi specyfiki działania metody harcerskiej, systemu małych grup, gdzie często dziecko będzie pod opieką zastępowego, a nie pełnoletniego opiekuna. Nie wahajcie się umieścić tutaj innych pól, które mogą wam się przydać w dowolnej kwestii.

Gdy kwestia zgód zostanie już załatwiona - pozostaje wam się pożegnać. Następne spotkanie zorganizujecie prawdopodobnie przed obozem lub zimowiskiem.

CZĘŚĆ PIĄTA - OSTATNIA

O finansowaniu

Przeprowadzenie dowolnej akcji naborowej będzie się wiązało z wydaniem pewnej ilości pieniędzy. Od drużynowego i jej/jego zaradności zależy jaka to będzie kwota.

Największym kosztem w opisanej przeze mnie metodzie są ulotki. Jest to koszt od 150 zł do 400 zł, w zależności od ilości. Jeśli macie kontakt w drukarni (rodzic, znajomy) być może koszt ten spadnie do zera. Warto przy planowaniu naboru zrobić wywiad, który z rodziców harcerzy starszych roczników czym się zajmuje.

Jak każda akcja wymagająca zdobycia środków także i ta rozwiązana może być za pomocą akcji zarobkowej drużyny. Harcerze równie chętnie powinni pracować mając przed oczami wizję obozu, jak i powitania gromady młodszych kolegów, przed którymi będą mogli popisać się swoją wiedzą, umiejętnościami. Być może objąć przy tej okazji nowe wyższe funkcje - zastępowych i podzastępowych w nowo formowanych zastępach.

Inne koszty na jakie możemy się natknąć to koszt wydruku plakatów, koszt wynajęcia grafika, który nam to wszystko profesjonalnie zaprojektuje (ten koszt można zrównoważyć zazwyczaj dobrą czekoladą). Być może nawet ktoś w Waszej drużynie jest w stanie wykonać projekt? Dobry graficzny projekt ulotki to sprawa, której wagi nie można przecenić. Kiepsko,lub nawet starannie - a bez znajomości tematu - wykonana grafika może zrazić, a nie przyciągnąć dziecko na zbiórkę. Nawet gdy projekt wykonujemy sami warto go pokazać komuś, kto zajmuje się tym zawodowo i wysłuchać opinii takiej osoby.

Traktowanie akcji rekrutacyjnej inaczej niż innych rzeczy, które organizujemy: biwaku, obozu, rajdu to błąd. Potraktujmy rekrutację poważnie, zarezerwujmy na nią jakieś środki. Drużyna to inwestycja. Środki się nie zwrócą w formie pieniężnej, jednak stan liczebny wzrośnie.

Co robić, gdy w harcówce skończy się powietrze (czyli jak kontrolować zbiórkę naborową).

Zbiórka naborowa nie powinna być mylona ze zwykłą zbiórką harcerską. W zależności od tego jaki mamy profil drużyny, w czym drużyna czuje się mocna powinna ona te elementy oddawać najlepiej. Ponadto ta zbiórka ma być jedynie pobieżnym pokazaniem tego, czym jest harcerstwo. Zainteresowani przyjdą na drugą zbiórkę. Ci, którym nie będzie odpowiadać nawet minimalistyczna forma - odpadną, ale też nie będą się wiercić czy rozmawiać gdy przyjdzie np. do obrzędowości.

Samą zbiórkę należy przygotować w dwóch wariantach. W pierwszym przychodzi zakładana przez nas lub zbyt duża liczba osób. W drugim - osób, które pojawiają się na naborze jest mniej niż zakładaliśmy.

Wariant pierwszy zbiórki zakłada, że odwiedziło nas dużo lub bardzo dużo osób. Na taką okazję Rada Drużyny powinna z odpowiednim wyprzedzeniem wyznaczyć harcerzom starszych roczników funkcję. Potrzebna będzie Drużynowa Służba Porządkowa - grupka bardziej krzepkich harcerzy pomagająca uspokoić tych, którzy przyszli nie na zbiórkę a dla draki, lub rozdzielająca zwaśnione strony w innych wypadkach. Warto też wydzielić Drużynową Służbę Samarytańską - 2-3 osoby przydzielone tylko do czuwania nad zdrowiem, opatrujące otarcia i skaleczenia. Ten zespół powinien mieć przy sobie kilka drożdżówek - zwłaszcza młodsze dziewczynki przychodzące na nabory po 1-2 grach wymagających energii cierpią nudności z głodu.

Przede wszystkim jednak - wydzielamy zastępy. Jeśli w drużynie system funkcjonuje, decydujemy tylko, czy nie będzie potrzeba utworzyć nowych. Ustalamy wówczas tymczasowych zastępowych, poinformowawszy ich, że ich funkcje staną się permanentne o ile świeżo zrekrutowani harcerze w drużynie pozostaną. Ten artykuł nie omawia funkcjonowania zastępów - jednak wybór właściwych osób na stanowiska zastępowych to klucz do sukcesu drużyny.

Po wybraniu zastępowych rozdzielamy zadania. Moja drużyna stawia na aktywność. W związku z tym, o ile pogoda pozwala zbiórki naborowe odbywają się w parkach. Tam każdy zastęp ma osobne stanowisko. I tak mamy stanowisko technik wojskowych (gdzie uczymy czołgania się), jak i gier harcerskich. Jest stanowisko musztry i stanowisko gier integracyjnych. Liczbę stanowisk i ich tematykę określamy w miarę potrzeby. Gdy zbiórka się rozpocznie podzielimy nowo przybyłych na oko na tyle części ile mamy grup. Następnie na każdym stanowisku będą spędzać oni wyznaczoną ilość czasu odwiedzając kolejne w miarę trwania zbiórki. W ten sposób nikt się nie nudzi, zaś zastępowi jako osoby prowadzące poszczególne punkty od razu występują jako autorytety, co pozwala na łatwiejszą budowę zastępu w przyszłości. Sami zastępowi zaś pracują z grupami wielkościowo przypominającymi właśnie zastęp - do czego są przeszkoleni.

Cała zbiórka upływa więc na grach, zajęciach praktycznych. Chodzi o liźnięcie harcerstwa od najbardziej atrakcyjnej strony.

Sytuacja druga ma miejsce, gdy przychodzi mniej osób niż oczekiwaliśmy. Nie ma w tedy sensu tworzenie punktów. Grupy liczyłyby zbyt mało osób. W tej sytuacji łączymy się w jedną większą grupę przeprowadzając zajęcia pod kierunkiem przybocznego. Dlaczego właśnie przybocznego a nie drużynowego? Gdyż drużynowy ma autorytet na starcie jako osoba dorosła. Przyboczny musi dopiero w świadomości nowych rekrutów zaistnieć jako osoba sprawująca kontrolę. To świetna okazja by do tego doszło.

Zajęcia realizowane w grupie mogą być identyczne jak te, które zaplanowaliśmy na punkty, mogą być także zupełnie inne, przemyślane tylko na tą okazję.

Niezależnie od wariantu zbiórki należy pamiętać o kilku zasadach. Po pierwsze, odwiedzająca tę zbiórkę młodzież przychodzi po to, o czym mówiliśmy na naborze. Po przygody. Nie ma sensu tworzenie stanowisk obrzędowych i muzycznych. Na to przyjdzie czas później. Grupa, która się pojawi przyjdzie pełna energii, z jakimiś wizjami i marzeniami tego co zastaną w harcerstwie. Waszym zadaniem jako drużynowych jest pomóc im te marzenia spełnić.

Po drugie, pamiętajcie o bezpieczeństwie. Mając pod opieką grupę dzieci, o których nic nie wiecie może dojść do niebezpiecznych sytuacji. W Radzie Drużyny dokładnie omówcie pełnione funkcję. Przedyskutujcie sposób przekraczania ulicy, i kto będzie dyskretnie pilnował szyku. Wydelegujcie osobę, która w razie czego odprowadzi młodego adepta harcerstwa w kierunku toalety. Starajcie się przewidzieć wszystko.

A jeśli przewidzenie wszystkiego się nie uda? Jeśli coś was zaskoczy, coś pójdzie nie tak jak w planie. To normalne. Nie da się przewidzieć wszystkiego. Jak wtedy, gdy w naszej harcówce zabrakło powietrza, gdy na jeden z naborów przyszła zbyt duża liczba osób... Szybka ewakuacja przeprowadzona jako zabawa dała przyszłym harcerzom sporo radości. Bądźcie kreatywni i pewni siebie. W każdej sytuacji to wy jesteście ostatecznym autorytetem.

Nabór, nabór i po naborze...

Zbiórka naborowa za nami. Tak jak i spotkania z rodzicami. Czas zaczynać pracę. Mimo naszych i zastępowych starań zacznie się pewien odpływ nowych rekrutów. Po jednej, dwóch trzech zbiórkach zostaną ci, którym faktycznie się podoba, i którzy się odnaleźli. W zależności od tego jakie warunki dla nich stworzyli zastępowi, ile pracy w zachowanie porządku wkładają drużynowy i przyboczny - drużyna będzie prosperować efektywnie lub tylko poprawnie. Trzy pierwsze zbiórki warto potraktować jako wprowadzające. To tu przyszli harcerze poznają obrzędowość, harcerskie piosenki, bardziej rozbudowane gry. Całość podsumujmy biwakiem. Wyjazd na weekend to doskonała okazja by wykreować harcerzom pełne przygód wspomnienie, po którym albo zostaną w drużynie na pewno - albo, o ile stwierdzą, że to nie dla nich - a mają takie prawo - odejdą.

Na tych zbiórkach, biwaku pracujcie ze swoją Radą Drużyny, ale jak najmniej bezpośrednio z nowymi harcerzami. Pozwólcie zastępowym zbudować swoje zastępy, swój autorytet, swoją pozycję w grupie. Często analizujcie jak im idzie, dawajcie wskazówki. Pamiętajcie jednak by były to ich zastępy, a nie jedynie atrapy, gdzie zastępowy jest bezwolnym wykonawcą poleceń instruktora. Jeśli zastępowi, wraz z harcerzami zgrają się, wypracują swoje standardy na początku - ograniczysz sobie, drogi czytelniku mnóstwa pracy później. Jeśli natomiast zdecydujesz się wiedziony dowolnym uczuciem zaangażować za bardzo - prędzej czy później polegniesz pod nawałem najbardziej infantylnych obowiązków i próśb, a zastępowi stracą niepowtarzalną szansę na stworzenie prawdziwego zastępu harcerskiego.

Na pożegnanie

Dziękuję serdecznie tym, którzy zechcieli się przegryźć przez ten poradnik. Oryginalnie zaplanowany na 2 strony rozrósł się, gdy chciałem opisać wszystko co kluczowe dla udanej rekrutacji.

Gdyby w artykule powstały niejasności, lub gdybyś drogi czytelniku miał dowolne pytania - napisz: grzegorz.prochowski@gmail.com, postaram się odpowiedzieć najlepiej jak umiem.

A tymczasem -
do zobaczenia na harcerskim szlaku
Czuwaj!

Grzegorz Prochowski, HO, drużynowy 66 Harcerskiej Drużyny Obronnej "KaTet" im. gen. Roberta Baden-Powella. www.katet.pl


-------------------------------------------------
Nr HR-a: 1-2/2014

Social Sharing: Facebook Google Tweet This

Brak komentarzy. Może czas dodać swój?
Dodaj komentarz
Zaloguj się, aby móc dodać komentarz.