Nawigacja
Wyrwane z archiwum listy dyskusyjnej CZUWAJ: Seascout'a i g00rka dwugłos o władzy.
seascout:
Racja jest zawsze po stronie władzy, niezależnie od tego co władza zrobi. Racja należy jej się z samego faktu bycia władzą.
Pewnie wynika to trochę z tego wojskowego sznytu, jaki ma harcerstwo, to trzaskanie obcasami, meldunki, rozkazy i kult wodza. Zupełnie jakbyśmy zdobyczy demokracji nie chcieli zauważyć.

g00rek:
Dla mnie to połączenie dwóch rzeczy.

Po pierwsze rzeczywiście trzeba by wyplenić z harcerstwa to durne
obcasostukanie władzy, wyniesione chyba z wojska. Nie wiem co
potrzeba by zrobić, żebyśmy zrozumieli, że powinniśmy być organizacją
DEMOKRATYCZNĄ, tzn taką, gdzie nie ma wodza, el commandante,


tylko jest zbiorowa RADA która może ewentualnie wybrać swojego szefa (ale to RADA
jest "szefem") i która jednocześnie jest SŁUŻEBNA wobec wychowawców
(drużynowych).

Pisałem już o irlandzkim rozrysowaniu struktury - na górze są
drużynowi, a pod spodem, jako FILARY reszta struktury.

Wszystkie naleciałości typu starszyzna stopnia, szarże, nie szarże
należy zlikwidować. Stopnie mają chyba służyć do samorozwoju, a nie do
określania pozycji w stadzie.

A druga rzecz, taka przez którą pewnie krytyczne posty są odbierane
źle, to fakt iż w harcerstwie nie można przecież krytykować!

Z uporem maniaka skalujemy sytuację z drużyny na cały związek. A
przyjmijmy wreszcie do wiadomości, że powyżej szczepu to już nie
jednostki wychowawcze, to struktura.

O ile w drużynie należy pracować stricte metodą harcerską, tam ma się
bezpośredni kontakt z harcerzami, powinno się działać pozytywnie itp,
to wyżej panuje zupełnie inna sytuacja.

Tu już nie wystarcza że się chciało, tylko ocenia się efekty. Tu już
nie jest ważna tylko DROGA ale również to co się OSIĄGNĘŁO. Tu
wreszcie można krytykować i pokazywać co jest nie tak.

Może rzeczywiście, jak postuluje Sikor, powinno się nazwać
instruktorami jedynie tych od funkcji szczepowego w dół? A przyjąć że
reszta to kadra i kadra pomocnicza? I dać czynne prawo wyborcze tylko
instruktorom?

Wtedy ci INSTRUKTORZY (scouters) nie będą gdzieś na dole tej feudalnej
piramidy, niczym student medycyny podczas obchodu szpitala?

g00rek

==================
Od redakcji:
Dyskusja odbyła się przed poprzednim zjazdem zwyczajnym ZHP ale czy temat nie jest nadal aktualny ?

Social Sharing: Facebook Google Tweet This

106
jazlowiak dnia października 29 2013 15:57:12

Gdyby ZHP był związkiem rozumianym jako zgrupowanie podstawowych jednostek organizacyjnych i rozdzielono by wychowanie od zarządzania problem przestaje istnieć. Drużyny i inne PJO powinny być bowiem wspierane przez strukturę - jak w wojsku gdzie były bronie i służby. Największy problem to dla mnie brak osobowości prawnej najniższych szczebli, a trzeba oszukiwać zakładając np własne stowarzyszenia czy UKS, aby nie oddawać haraczu górze.

Dodaj komentarz
Zaloguj się, aby móc dodać komentarz.