Nawigacja
Piotr Niwiński: Przygody kolekcjonera, czyli polowanie na harcerskie pamiątki
Szperanie po internetowych giełdach weszło już wszystkim kolekcjonerom harcerskich pamiątek w nawyk. Niejako ubocznym tego efektem jest stały, niebagatelny wzrost cen. Ale stale można jeszcze liczyć na ciekawe i niespodziewane odkrycia. Niedawno, na E-bayu udało mi się kupić od Anglika krzyż harcerski będący odlewaną wersją Krzyża z Ansbach. Ktoś, wykorzystując bity z jednej z dwóch znanych matryc Krzyż dla drużyn w obozach uchodźczych po upadku Niemiec w 1945 roku, sporządził matrycę do odlewania tych krzyży. Przy dużym powiększeniu widać zarys numeracji tego "bitego" krzyża na dolnym ramieniu! Jest to pierwszy znany taki egzemplarz, numerowany i z dwoma blaszkami uniemożliwiającymi obracanie się Krzyża na mundurze. Nie wiedzieć czemu, Krzyż ma bardzo porządną i zupełnie nieznaną nakrętkę "Kraków 1945". Ot i odkrycie pełne tajemnic! Może zna ktoś podobny egzemplarz i pochodzenie tej nakrętki?

Drugą ciekawostką jest ta reprodukowana pocztówka poczty polowej AK. Na pierwszy rzut oka - rewelacja, harcerska wspaniała okupacyjna pocztówka! Jednak przy bliższym przyjrzeniu się, same wątpliwości! Pocztówka drukowana w Wiedniu w 1906 r., data funkcjonowania to Powstanie Warszawskie? Powstanie w Getcie nie było obsługiwane przez Pocztę polową AK, a tu Judaika. Znaczki "harcerskie", zgoda, ale co to za stempel? Francuskich skautów?! Jakaś dziwna składanka od Annasza do Kajfasza! Ale za to cena aukcyjna zupełnie niezła! Po jeszcze bliższej analizie można nabrać pewności, że przypuszczalny falsyfikat trafi na rynek daleki od Polski. Ale fakt pozostaje faktem , skoro "idą" takie dziwolągi, to trzeba się mocno ogarnąć ze swoją wiedzą o harcerstwie, ale też i filatelistyce, co dla wielu jest "wiedzą tajemną" wielce.
Wilk Samotnik

Social Sharing: Facebook Google Tweet This

Brak komentarzy. Może czas dodać swój?
Dodaj komentarz
Zaloguj się, aby móc dodać komentarz.