Nawigacja
Andrzej Glass: Dezorientacja ! Brak celu !
W zwrotnych momentach historii konieczne jest zrozumienie, na jakich fundamentach opiera się nasze działanie. Nie wystarcza wówczas sama kontynuacja tradycji. Niezbędne staje się sprecyzowanie celu, do którego dążymy.

Działalność każdej organizacji społecznej można porównać do statku morskiego. Na ogół statki są wyposażone w mapę i kompas, znany jest cel podróży, a kapitan potrafi zachęcić załogę do wspólnego wysiłku umożliwiającego osiągnięcie celu. Niestety, ZHP przypomina dziś łajbę, która jeszcze resztkami rozpędu pruje fale i lada chwila zacznie dryfować, a do tego jest bez mapy, bez kompasu, ze spłoszonym kapitanem, który walczy o utrzymanie status quo, i zdezorientowaną załogą.

Obecny kryzys ZHP to w zasadniczej mierze kryzys jego tożsamości, kryzys jego oblicza. Każda organizacja wyróżnia się spośród innych czymś, co jest identyfikatorem nie tylko dla społeczeństwa przyglądającego się organizacji z zewnątrz, lecz również służy jako wytyczna programowa dla kierownictwa organizacji i jej członków. Tym wyróżnikiem tożsamości jest cel ideowy, któremu służy organizacja, a mówiąc jak najkrócej, jego wartości nadrzędne. Harcerstwa nie wyróżnia ani wychowanie dzieci i młodzieży , ani mundurki, ani zabawy, wycieczki i obozy, gdyż dziś czynią to wszystkie organizacje dziecięce i młodzieżowe.

Mówiąc o celu ideowym organizacji warto sobie uzmysłowić, że każda z nich wymaga innego stopnia sprecyzowania swego celu, proporcjonalnie do szerokości obejmowanych poglądów. Zbyt szerokie ujęcie celu, np. w postaci humanizmu (choć wystarczające dla organizacji charytatywnej) nie identyfikuje organizacji młodzieżowej i nie przyciąga do niej. Zbyt wąskie sformułowanie celu zawęża ramy organizacji, czyli krąg jej członków. Cel musi być proporcjonalny do stawianych zadań. Zdarza się, że niekiedy zbyt szeroki i ogólny cel nie zadowala członków organizacji i rozpada się ona na kilka mniejszych, o ściśle sprecyzowanych dążeniach różniących się między sobą. Mglistość celu w niektórych sytuacjach pozwala na szerszy zasięg organizacji, lecz w innych odpycha ludzi od niej. Wyrazistość wymagali i ich wysoki poziom - przyciąga. Kryzys ZHP od ostatniego Zjazdu polega na zbytniej mglistości celu. I dzieje się to nie z powodu nieuświadamiania sobie problemu, lecz jest elementem taktyki uznawanym przez władze ZHP jako korzystny.

Cel harcerstwa został sprecyzowany w Prawie i Przyrzeczeniu czy w zamieszczonym w Statucie ideale wychowawczym, lecz być może w tych dokumentach umyślnie podano go ogólnikowo, jak to dzieje się obecnie. Tymczasem w obecnym momencie historycznym niezbędne jest jasne i precyzyjne sformułowanie celu ZHP i do tego koniecznie sformułowanie krótkie i jednoznaczne, najlepiej w kilku słowach o charakterze hasła. Dziś brak precyzji pod tym względem powoduje postawę rezerwy w stosunku do ZHP zarówno u instruktorów, jak i u rodziców. Tu tkwi sedno obecnego kryzysu Związku. Bez jasności w sprawach celu niemożliwe jest konsekwentne prowadzenie prac programowych i rozwijanie systemu wychowawczego. Dziś nie wystarcza nawoływanie "róbcie jak dotychczas". Wszyscy chcą wiedzieć, dokąd ZHP ich zaprowadzi. Sformułowania, które pozwalały przetrwać harcerstwu w systemie totalitarnym, dziś już są nieaktualne.

Aby zrozumieć sedno kryzysu ZHP trzeba sprecyzować pojęcia podstawowe, znaleźć hierarchię wartości i odpowiedzieć na kilka pytań.
Sprawa 1: Co to jest wychowanie?
Wychowanie to kształtowanie osobowości według określonego systemu wartości, który wyznaczają przyjęte wartości nadrzędne.
Sprawa 2: Co jest wartościami nadrzędnymi w harcerstwie?
Według założeń przyjętych przez twórców harcerstwa były nimi: Bóg i Ojczyzna. Na tych wartościach harcerstwo zostało zbudowane, to był jego fundament. Każda budowa, spod której usuwa się fundament staje się nietrwała. Wieloletnie usiłowania przekształcenia harcerstwa w organizację komunistyczną było zawłaszczeniem organizacji i manipulacją w stosunku do idei harcerstwa.
Sprawa 3: Gdy obydwie te wartości nadrzędne: Bóg i Ojczyzna były w dziejach harcerstwa zawsze traktowane w ten sam sposób lub równorzędnie?
Otóż nie. Od zarania harcerstwa ścierały się dwie koncepcje traktowania tych wartości.
Pierwsza, etyczno - wychowawcza, wysuwana przez instruktorów traktujących chrześcijaństwo na serio (z pełną konsekwencją), stawia na pierwszym miejscu etykę oraz kształtowanie charakteru i dlatego opiera się na Bogu. Trzeba tu zauważyć, że wszystkie systemy etyczne bez Boga okazały się nieetyczne, wręcz niehumanitarne, gdyż prowadziły do ludobójstwa, czego doświadczyliśmy na własnej skórze w ostatnich dziesięcioleciach. Ci, którzy lansują harcerstwo ateistyczne, świeckie, areligijne, widocznie nie wyciągnęli żadnych wniosków z lekcji komunizmu. Przypomnijmy, że w świeckości ZHP lat PRL-u więcej było nietolerancji niż w chrześcijańskim ZHP lat 1918 - 1939, gdzie mieściło się nawet Wolne Harcerstwo. Koncepcja etyczna stawia wysoko patriotyzm lecz bez ubóstwiania państwa i władzy i bez prymatu interesów władzy nad etyką. Z jej natury wynika dążenie do jakości w wychowaniu oraz do niezawisłości organizacji.
Warto przypomnieć, że twórca skautingu, Bi-Pi, podkreślał, że jeśli skauting miałby być bez Boga, to lepiej żeby go nie było. Ta koncepcja ma na celu człowieczeństwo, godność i rozwój osobowości każdej jednostki.
Druga koncepcja, wychowania państwowego, na pierwszym miejscu stawia wychowanie sprawnego, uspołecznionego i zdyscyplinowanego obywatela i żołnierza. Są to cechy niezbędne dla prawidłowego funkcjonowania państwa i społeczeństwa, lecz oderwane od etyki - mogą prowadzić nawet do wychowania Pawki Korczagina. Jeżeli ta koncepcja w latach trzydziestych, podczas wojny i do 1948 r. nie deprecjonowała drugiej wartości nadrzędnej, czyli Boga, to miała dobre wyniki wychowawcze. Ze swej natury przywiązuje ona dużą wagę do osiągnięć organizacyjnych, szczególnie ilościowych. Ponadto przekazuje decyzje , co jest właściwe w ręce władzy politycznej, która zbyt łatwo uważa się za dysponentkę jedynej słusznej drogi. Doświadczyliśmy już, że od koncepcji wychowania państwowego do manipulacji i wychowania partyjnego droga daleka. Na tej koncepcji, jak na koniu trojańskim, komuniści wjechali do ZHP, nic więc dziwnego, że wieszali psy na kierownictwie harcerstwa z lat dwudziestych, które opierało wychowanie etyczne na Bogu, zaś sanacyjną koncepcję wychowania państwowego (po okrojeniu jej przez izolowanie od Boga) uznali za osiągnięcie przedwojennego ZHP.

Dużą szkodę harcerstwu wyrządziło to, że wielu instruktorom wmówiono, iż koncepcja etyczna oparta o Boga jest dziełem endeków (Sedlaczek i jego główni współpracownicy wbrew pomówieniom nigdy nie należeli do żadnej partii politycznej). Dziś, po dziesięcioleciach doświadczeń harcerstwa warto się zastanowić, czy harcerstwo bez wartości nadrzędnych "Bóg i Ojczyzna" jest harcerstwem i czy może nim być, jeśli usunie się z tych wartości Boga? A jakie miejsce ma dziś zajmować każda z tych wartości? Czy pragnąc, by młodzież rozwijała tzw. cnoty obywatelskie , chcemy by harcerstwo służyło całemu społeczeństwu czy określonym grupom politycznym?

Żeby statek o nazwie ZHP przestał dryfować i znalazł cel swego rejsu, trzeba wypluć z ust wszelkie frazesy, banały, ogólniki, niedomówienia i mgliste sformułowania, a dać ścisłą odpowiedź w sprawie wartości nadrzędnych dla ZHP.

Czy dziś jest realne danie takiej odpowiedzi na to zasadnicze pytanie, by zadowoliła ona wszystkich? Po pierwsze: co to znaczy wszystkich instruktorów harcerskich? Czy każdy, kto kiedykolwiek otrzymał stopień instruktorski, lecz nie uznaje Prawa Harcerskiego, ma moralne prawo decydować o przyszłości ZHP? Dzisiejsze problemy w ZHP wynikają ze zbyt szerokiej formuły Związku, pozwalającej, by instruktorem był ktoś, kogo postawa jest zaprzeczeniem postawy harcerskiej i nie rozumie zasad wychowania harcerskiego. Chyba wpierw trzeba ustalić, co jest wartościami nadrzędnymi w ZHP, a następnie w Związku będą mogli pozostać tylko ci, którzy zobowiążą się prowadzić pracę wychowawczą zgodnie z tymi wartościami. Jeżeli instruktorzy znajdą wspólne wartości nadrzędne harcerstwa, to będzie szansa na zaistnienie jednolitej organizacji harcerskiej. Jeśli nie uda się znaleźć wspólnej platformy wartości nadrzędnych, to pozostanie droga utworzenia federacji ruchów harcerskich, w ramach której zapewne będą działać:
a/ organizacje "skautowe", tzn. etyczno-wychowawcze, z wysoką poprzeczką wymagań względem instruktorów i harcerzy, związane w większym lub mniejszym stopniu z chrześcijańską koncepcją wychowania,
b/ powszechna organizacja paraharcerska organizująca czas wolny licznych rzesz dzieci i młodzieży.

PS. W powyższych rozważaniach pomijam wpływ na rozbicie ruchu harcerskiego wybujałych ambicji wodzowskich wielu instruktorów, którzy zapomnieli że ich rolą jest służyć, a nie rozkazywać.

Od Redakcji: Pewnie zadajecie sobie pytanie, kto i kiedy napisał ten artykuł? Otóż autorem jest druh hm. Andrzej Glass. Artykuł ukazał się w 5 numerze Harcerza Rzeczypospolitej w maju 1990 r. - Że dawno ? Ale czyż nie brzmi aktualnie ?






-------------------------------------------------

Nr HR-a: 1-2/2014

Social Sharing: Facebook Google Tweet This

Brak komentarzy. Może czas dodać swój?
Dodaj komentarz
Zaloguj się, aby móc dodać komentarz.