Nawigacja
Damian Grzegorczyk: Zobowiązanie instruktorskie - przemyślenia
"Przyjmuję obowiązki instruktorki/instruktora Związku Harcerstwa Polskiego. Jestem świadoma/świadomy odpowiedzialności harcerskiego wychowawcy i opiekuna. Będę dbać o dobre imię harcerstwa, przestrzegać Statutu ZHP, pracować nad sobą, pogłębiać swoją wiedzę i umiejętności. Wychowam swego następcę. Powierzonej przez Związek Harcerstwa Polskiego służby nie opuszczę samowolnie."

Obowiązki instruktora Związku Harcerstwa Polskiego - moim zdaniem, instruktor od szarego harcerza nie będzie w tej kwestii się tak bardzo wyróżniał, jedynie pewnym poziomem, który wyznacza właśnie określenie " instruktor". Jest to bowiem ktoś, o kim można powiedzieć nieco żartobliwie, że jest pewną..... instrukcją ! Instrukcją osobową - praktyczną, jakimś wzorcem, może....Prawa ? Mamy nasze prawo, to Prawo Harcerskie i instruktor ZHP ma właśnie obowiązek go przestrzegać. Jest on jakby instruktorem Prawa Harcerskiego, jest instruktorem harcerstwa, uczy na swoim przykładzie osobistym czym jest harcerstwo i jak się to Prawo Harcerskie stosuje na codzień. Jest to trochę tak jak z instruktorem prawa jazdy. Potrafi jeździć samochodem doskonale co jest podstawą, ale równie dobrze potrafi przekazać tą wiedzę dalej. Dlatego właśnie ważnym jest by instruktor, jak też i osoba pełniąca funkcję instruktorską (zwłaszcza funkcję drużynowego/drużynowej) była dobrym harcownikiem. Co to znaczy? By poznała w praktyce jako zwyczajny członek organizacji czym jest harcerstwo i poprzez naturalność naszej metody w wieku wędrowniczym taka osoba mogła przekazać dalej swoją wiedzę i umiejętności harcowania, jak też i styl bycia "po harcersku".

Świadomość odpowiedzialności harcerskiego wychowawcy opieramy o własną indywidualną postawę wychowawczą. Od Baden - Powella wiemy na czym ona polega, a potem dzięki A. Małkowskiemu i innym wnieśliśmy to na nasz polski grunt. Wiele książek z tamtych czasów opisuje jak to się zaczęło, jak powstała myśli, i system wychowawczy. Nie wzięło się to wszystko z byle czego, Początkiem były wydarzenia i doświadczenia których głównym bohaterem była.... pierwsza choć jeszcze nieformalna "drużyna skautowa" - tak naprawdę pod Mafekingiem. To od tego momentu wszystko się zaczęło i na to się powołuje sam A. Małkowski. Dla mnie ważnym uświadomieniem jest to, że to wiem i rozumiem - najkrócej oczywiście to ujmując. Pewne rzeczy wiemy, ale nie w pełni je rozumiemy. Warto przejść do kolejnego etapu - zrozumienia ich i wreszcie uświadomienia sobie ich znaczenia. Właśnie, ale jaki to ma związek z odpowiedzialnością ? Z podstawami wychowawczymi Baden - Powella?

Dzisiaj instruktorzy naszego Związku mają bardzo utrudnioną realizację swych zadań wychowawczych, bo formy pracy zostały ograniczone , lub zmodyfikowane do potrzeb przepisów (zakazów) prawnych. Instruktorzy tak naprawdę są bierni, bojaźliwi, unikają odpowiedzialności. Stąd właśnie kolejna refleksja nad odpowiedzialnością harcerskiego wychowawcy. Jako instruktor harcerski, jeżeli jestem świadomy swojej odpowiedzialności harcerskiego wychowawcy, bo wiem jakie są nasze podstawy wychowawcze, harcerski system wychowawczy, metoda harcerska - to jest to moim obowiązkiem by te wszystkie elementy znalazły się w praktyce mojej służby instruktorskiej. Nie mogę dopuścić by gdziekolwiek zniekształcono istotę harcerskiej pracy przez nieprzemyślane modyfikacje, przypadkowe zmiany, czy likwidację, lub zignorowanie - "bo to niezgodne z przepisami". Jeśli się tak stanie, to będę nadal wychowawcą - owszem, ale nie harcerskim wychowawcą. Te pierwsze słowo jest obowiązkiem pewnym, wytyczną. Jeżeli chcę nazywać się harcerskim wychowawcą to powinienem nim być. W przeciwnym wypadku, dlaczego mam kaleczyć ten sprawdzony ruch wychowanków i wychowawców ?

Chciałbym zwrócić jeszcze uwagę na kwestię Prawa Harcerskiego, a dokładnie systemu wartości opartego na Prawie Harcerskim. Ładnie to mamy opisane w rozwoju harcerza przy próbie na Harcerza Orlego, bo trudno mówić o dobrym drużynowym, instruktorze bez takiego stopnia wtajemniczenia jak Harcerz Orli. Próba zakłada, że harcerz ma ułożony system wartości oparty na Prawie Harcerskim. To ważne, przy osobistym przykładzie instruktorskim o czym pisałem wcześniej. Mając własny system wartości mogę go proponować jako przykład w swojej Drużynie.

I jeszcze jedna refleksja - świadomość odpowiedzialności harcerskiego wychowawcy - przez pryzmat opiekuna, lub ....nadopiekuna.
Podstawy wychowawcze harcerstwa inaczej, specyficznie podchodzą do praktyki opiekuńczej. Dążąc do harcerskich celów wychowawczych, do uzyskania pożądanych cech, uznania wartości - nie możemy uczyć biernego, pasywnego odbioru naszych wskazań bo system NADopieki polega na tym, by przede wszystkim chronić, ustrzegać przed każdym wydumanym zagrożeniem. Każde doświadczenie, praktyka codziennego życia wypływa z pracy metodą harcerską , a nie metodą inkubatora, czy "usługi wychowawczej". Co chcę przez to powiedzieć? Że na pewno nie możemy cenić wyżej "bezgranicznej opieki" ponad harcerski system wychowawczy, mimo ciągłego mnożenia przepisów i wymogów . Tak, tak, nie żartuję. Uważam że instruktorska opiekuńczość polega na przewidywalności, na tym by nasze harce były bezpieczne, ale przy realizowaniu wszystkich praktyk harcerskiego systemu wychowawczego, a nie mnożeniu "nadzoru" i opiekunów. Zanika wtedy sens i wartość harcerskości. Człowiek jest bezpieczny bardziej wtedy, kiedy jest w dużym stopniu sam za siebie odpowiedzialny, a nie jak idzie za nim, z boku i z przodu "pełnoletni opiekun". Dziecko traktowane jak małe dziecko, będzie zachowywało się jak jeszcze mniejsze dziecko. Traktowane odpowiedzialnie, samodzielnie i w zaufaniu - będzie również starało się za wszelką cenę zachowywałć się odpowiedzialnie, samodzielnie a co najważniejsze obdarzy nas zaufaniem.

Ze słów Zobowiazania chciałbym jeszcze wyróżnić to, że "Wychowam swego następcę".
To kolejny obowiązek, ważny dla naszej naturalności, nieprzerywalności i w pewnym sensie trwałości. Naszą formą pracy jest m.in. wychowanie poprzez autorytet, autorytet drużynowego, instruktora. Osobisty przykład instruktorski w świetle harcerskiego systemu wychowawczego daje nam wielką możliwość tego, by taki następca na pewno się znalazł. Jeśli moi harcerze pójdą za moimi czynami to teraz będzie to tylko kwestia wyłonienia z nich potencjalnych przywódców a z nich tego jednego, mojego następcy. Funkcja instruktorska nie będzie więc pełniona przeze mnie aż do emerytury, to właśnie mój następca, którego ja odszukać mam zamiar, zajmie moje stanowisko. Co wtedy ze mną? Nie powinienem stać w miejscu - drużynowy powinien właśnie iść dalej, rozwijać się i poszerzać swą wiedzę i odpowiedzialność.

I na koniec - "Powierzonej przez Związek Harcerstwa Polskiego służby nie opuszczę samowolnie".
Ten zapis nie jest dla mnie w pełni zrozumiały. Ale nie dlatego, że coś mi w nim nie pasuje. Myślę po prostu, że bardziej ten zapis zrozumieją ci, którzy naprawdę poważne myśleli o odejściu z ZHP, czuli "wypalenie harcerskie". Nie rozumiem - bo jeszcze nie byłem w takiej sytuacji i mam nadzieję , ze nigdy w niej się nie znajdę !

Słonko


-------------------------------------------------
Nr HR-a: 2/2008

Social Sharing: Facebook Google Tweet This

14
kuba dnia kwietnia 18 2008 19:31:00

w swoich przemyśleniach pominąłeś jedną fajną rzecz - "dbać o dobre imię Harcerstwa". to jest bardzo ładne wezwanie do działania przede wszystkim na rzecz Ruchu, a nie tylko ZHP. warto o tym pamiętać! a tak w ogóle to moim skromnym zdaniem tekst Zobowiązania nadaje się bardziej do podpisania, niż na uroczyste ślubowanie na ogień czy barwy narodowe. ale może to dlatego, że moje ZI było troszkę za bardzo przewidywalne...Frown

2
Wilk Samotnik dnia kwietnia 19 2008 12:26:33

Wydaje mi się Kuba, że właściwie to cały artykuł słonka sprowadza się do tego właśnie zdania ze "zobowiązania" - dbać o dobre imię Ruchu - to w końcu porządna , harcerska służba instruktorska - a o taką tu chodzi. Można "rozebrac" na poszczególne zdania tekst zobowiązania, ale to będzie...."masło maślane " Smile Tak ja ten tekst odebrałem, może subiektywnie........

1
sikor dnia kwietnia 20 2008 13:00:04

Oczywiście, że będąc dobrym instruktorem dbamy o dobre imię Ruchu. "Odwalając manianę" niszczymy wszystko. Rozwinięcia jednak tego tematu zabrakło w aspekcie mówienia o trudnych sprawach organizacji. Teraz właśnie na nazych oczach rozgrywa się ciekawy przykład. W ZHR. Zawieszenie Marka Gajdzińskiego, mam wrażenie po jego celnym i szczerym artykule, spowodowane jednak protestem komendantów chorągwi jest ciekawym przykładem jak można walczyć ze zdaniem instruktorów. Jak bardzo można błądzić i być totalnie zadufanym w sobie a na słowa krytyki miast przemyśleniem reagować agresją. Zaiste bardzo instruktorska to postawa.
To tyle w temacie dbania o dobre imię harcerstwa. Jeszcze słowo na temat zdania : "Powierzonej przez Związek Harcerstwa Polskiego służby nie opuszczę samowolnie" - Słonek powinieneś troszkę to przemyśleć w w tym zdaniu kryje się wiele więcej niż to co napisałeś.

10
MaciekP dnia kwietnia 20 2008 15:44:34

Tylko, że władze ZHRu zawieszając Marka kierowały się "dbałością o dobre imię harcerstwa". Ból polega na tym, że kompletnie fałszywie to pojęcie zinterpretowały, ale to nic nowego zarówno w skali ruchu i organizacji, jak i w skali ogólnej, żeby wspomnieć tylko 1517 rok.
Ludzie jeszcze nie rozumieją i długo nie zrozumieją zdania Kisiela, że "nie ten ptak gniazdo kala, co je kala, tylko ten, co mówić o tym nie pozwala". Stąd takie sytuacje, jak Marka Gajdzińskiego, czy ks. Isakowicza-Zalewskiego. Strach przed prawdą ma siłę paraliżującą.

12
slonko dnia kwietnia 20 2008 18:05:25

Druhu Januszu, zapis: "Powierzonej przez ZHP slużby nie opuszczę samowolnie" rozumiem oczywście dosłownie i jest to dla mnie na tyle jasny zapis, że chyba dlatego nie podawałem tego do opisu. Sytuacji patologicznej rownież, bo sam osobiście nie czułem, jako ja, takiej potrzeby.
Nie skupiałem się na czymś w stylu "Patrzcie instruktorzy jak powinniście myśleć", tylko w sensie : "Słuchajcie, kończę próbę i moje przemyślenia są takie".

Tak, przede wszystkim druh Piotr odczytalem moje osobiste rowniez intencje jezeli chodzi wlasnie o "dbanie o dobre imie harcerstwa".

1
sikor dnia kwietnia 21 2008 12:34:31

Słonko pomyśl jeszcze nad tym : "Powierzonej przez ZHP służby nie opuszczę samowolnie"... tam chyba jest coś więcej niż tylko tyle ile do tej pory zobaczyłeś Wink. Domyślam sie że to są Twoje przemyślenia na zakończenie próby i dlatego wskazuję że jest być może jeszcze coś w zobowiązaniu czego nie dostrzegłeś.

12
slonko dnia kwietnia 22 2008 13:03:07

Ma chyba druh rację, tym bardziej że teraz uświadamiam sobie że aż za bardzo ukierunkowałem się jednym tokiem myślenia przy tej refleksji nad zobowiązaniem. Na samym końcu, nad tym zapisem nie tyle nie przemyślałem go sobie, co nie brałem go aż tak bardzo pod uwagę - akurat w tym tekście - może. Może specjalnie, może tak miało być.

Dodaj komentarz
Zaloguj się, aby móc dodać komentarz.