Nawigacja
Pamięci druha Homplewicza

Pamięci

Profesora Janusza Homplewicza (1931-2006)

 

Dnia 7 listopada 2006 r. zmarł prof. dr hab. Janusz Homplewicz. Urodził się 27 kwietnia 1931 r. w Przemyślu. Mieszkał przy ulicy Barskiej. Uczęszczał do szkół przemyskich. Był absolwentem Wydziału Prawa Uniwersytetu Jagiellońskiego w Krakowie ( 1949-1952). Stopień magisterski uzyskał na Wydziale Prawa UW w Warszawie (1952-1953). Doktoryzował się w 1964 r. na Uniwersytecie Jagiellońskim oraz przeprowadził na tej uczelni habilitację w 1971 r. Stopień profesorski otrzymał w 1985 r. również na UJ w Krakowie.

Od 1988 r. pracował w Instytucie Pedagogiki Wyższej Szkoły Pedagogicznej w Rzeszowie na stanowisku profesora nadzwyczajnego. W latach 2001-2003 zatrudniony był na Uniwersytecie Rzeszowskim na stanowisku profesora zwyczajnego w Instytucie Pedagogiki. Był też wieloletnim kierownikiem Zakładu Teorii Wychowania w tymże Instytucie. Z dniem 1 września 2003 r. przeszedł na emeryturę.

Prowadził badania w zakresie: prawa administracyjnego, prawa szkolnego, zarządzania oświatą, teorii wychowania, etyki pedagogicznej oraz pedagogiki rodziny. Wśród publikacji autorstwa prof. Homplewicza znalazły się 24 książki oraz 203 artykuły. Otrzymał wiele nagród i odznaczeń: Złoty Krzyż Zasługi (1964), Krzyż Kawalerski Orderu Odrodzenia Polski (1972), Medal Komisji Edukacji Narodowej (1975), Krzyż Zasługi ZHP (1993). Był promotorem 3 doktoratów, autorem 8 recenzji w przewodach doktorskich, 3 recenzji w przewodach habilitacyjnych.

Ci którzy mieli okazję i szczęście poznać prof. Janusza Homplewicza, wspominają Go jako niezwykłego człowieka, obdarzonego wieloma wspaniałymi cechami charakteru, a przede wszystkim osobę o wszechstronnym umyśle. Z wykształcenia prawnik, z zamiłowania pedagog, z pasji harcerz i do tego poeta. Etapy rozwoju naukowego prowadziły Go od opracowań na temat prawnych uwarunkowań systemu oświaty, poprzez etykę pedagogiczną, w kierunku pedagogiki chrześcijańskiej, a dokładnej jej duchowości, a nawet w pewnym sensie mistyki. Od dziesięciu lat profesor Homplewicz był inspiratorem, redaktorem i autorem serii opracowań pedagogicznych, która ukazuje się nakładem Instytutu Jana Pawła II. Do tej pory z tej serii wyszło już 10 pozycji, a Pan Profesor przygotował następną...

Wspomniana seria ma charakterystyczną okładkę, zaprojektowaną przez samego Profesora. Pierwsza jej strona przedstawia lecący klucz ptaków, ostatnia zaś natomiast ptaki, które rozlatują się w różnych kierunkach. To proces wychowania – wyjaśniał profesor. Jeden ptak prowadzi, a inne lecą za nim. Gdy osiągną dojrzałość, każdy z nich założy własne gniazdo i poprowadzi własny klucz.

Na co dzień był człowiekiem bardzo życzliwym i skromnym w kontaktach z innymi ludźmi. Niejednokrotnie dał się poznać jako filantrop i społecznik. Jego pasją życiową oprócz płaszczyzny naukowej było wspomniane wcześniej harcerstwo, którego ideały zawsze starał się wprowadzać w życie i zarażać nimi młode pokolenie. Prowadził ciekawą korespondencję z osobami z nim zaprzyjaźnionymi. Swoje myśli i pozdrowienia przesyłał przeważnie na pocztówkach z Przemyślem, choć wysyłał je z różnych zakątków Polski. Miasto Przemyśl ukochał prawdziwie i często do niego powracał już w dojrzałym wieku.
Oto niektóre z przekazywanych drogą listową myśli autorstwa Janusza Homplewicza:


 „Co warte Harcerstwo, bez idei harcerskich?”
 „Trzeba być wiernym swojej sprawie, jak kiedyś Nikifor był wierny swojej”.
 „Czy da się wrócić do idei braterstwa, przynajmniej w ramach harcerstwa?”
 „Zawsze podziwiałem prężność korpusu instruktorek harcerstwa żeńskiego sprzed 1939 r. Jak piękne wewnętrznie kobiety wychowywały piękne wewnętrznie dziewczęta. Teraz wszystko poszło w koedukację, również w szkolnictwie i pedagogice: miała być informacja a stała się inicjacja (przedwczesna). Niestety do zaawansowanych seniorów i ja też należę – moje harcerstwo mija!”
 „Jakże mam podziękować za jeszcze jeden dzień w moim życiu, spędzony z Wami, w uroczym miejscu na Tatarskiej. A na dowód prawdziwości słów jakie tam wtedy padały - żywo pali się ogień w kominku. Skromnym podziękowaniem za to spotkanie niech będzie «Magnifikat harcerski» jaki kiedyś napisałem. Czuwaj!”


 „Harcerskich serc ty drgnienia znasz
więc wiesz, że kochając przestrzeń i świat,
tę całą zieleń i błękit
zawędrować przecież chcemy tylko do Ciebie
O Panie Boże Ojcze Nasz”.


„Do Druchów moich, tam na Tatarskiej Górze, tam kiedyś palono ogień, na szczycie dla ochrony przed Tatarami, tam teraz Wy rozpaliliście domowe harcerskie ognisko. Jak miło, że ono tak płonie i niech tam też jacyś młodzi harcersko się ogrzeją!”
„Słowa serdecznych pozdrowień ślę tam nad San wraz z podziękowaniem za pamięć harcerską w Dzień Braterstwa”.
„Całym Przemyślem składam najlepsze życzenia świąteczne...”

 

Profesor Janusz Homplewicz uczestniczył w 55-leciu matury w Gimnazjum im. Kazimierza Morawskiego w Przemyślu, które miało miejsce w lipcu 2004 r. Tak pisał z wielkim sentymentem o tym wydarzeniu:


„I zjechali się do swego Liceum im. K. Morawskiego jego uczniowie, onegdajszej humanistycznej klasy IIa licealnej z roku 1948/1949. Widocznie w ten sposób trzeba wracać do korzeni. Gdy tyle narosło życia, lat i spraw, należy powrócić do tej szkoły, która początki oznaczała tego wszystkiego, co miało się 
w życiu stać, a co w zasadzie już się stało. Teraz czas na bilans, na spojrzenie na urobek lat i sens... Było nas wtedy 30, dziś zostało 18; 11 przyjechało... i nie tak ważne kto, gdyż byli obecni w zasadzie wszyscy, również Ci co napisali: „wy-baczcie, bo serce, bo nadciśnienie, bo bajpasy”. A więc byli prawie wszyscy. Wspominano profesorów tej szkoły, także dyrektorów  Wawrzyńca Kisiela i Ferdynanda Schneidera oraz wychowawców klasy: Edwarda Kotowicza i Kazimierza Lica. Niewiele zdążyło się pogadać, bo już nachylił się ten ciepły lipcowy dzień. Już wieczór owinął mrokiem wybrzeża, oczy latarń wzdłuż Sanu zapaliły się, chyba też wzruszone, a San, płynąc sobie tam w dole, wciąż się dziwi, czy tu w ogóle pomaga jej w tym zamek, choć skrył się tam wysoko za drzewa i tylko rozświetloną basztą spoziera w dół”.

 

Ostatnia kartka z wiadomością od profesora Homplewicza została nadesłana w dniu 4 września 2006 r. Czytamy w niej:


„Drodzy moi Druhowie, gratuluję Wam czynnego życia harcerskiego i starszo-harcerskich zjazdów... Mnie życie wpędziło raczej w taki samotniczy szlak. Ostatnio przeleżałem dwa miesiące w szpitalu, znów przeszedłem trudną operację, teraz jestem w domu, walczę o powrót do sił i możliwie normalnej sprawności ruchowej. Na razie na wacianych nogach robię wycieczki po pokoju dookoła stołu a znakami drogowymi są krzesła. Jednak czuwajmy!”

 

Śmierć Pana Profesora Janusza Homplewicza pogrążyła w smutku Jego rodzinę, przyjaciół, harcerzy seniorów, współpracowników z uczelni, studentów i nauczycieli oraz żyjących kolegów i koleżanki z ławy szkolnej. Homilię żałobną wygłosił ks. dr Andrzej Garbarz w Kościele pod wezwaniem Św. Michała w Rzeszowie w dniu 10 listopada 2006 r.


Święty Michale Archaniele
chwało Kościoła wojującego
któremu Bóg zlecił
przyjmowanie dusz po śmierci
oddaję się
Twojej przemożnej opiece
Broń nędznej duszy mojej”

(Fragment „Pedagogika Św. Michała”)

 

Kazimierz Ożóg, który uczestniczył w uroczystościach pogrzebowych napisał:


„Wyobraziłem sobie, że jest to jeszcze jeden, ale tym razem najpiękniejszy jak przystało na znakomitego Pedagoga wykład Profesora, czyniony z niezwykłej katedry. Zatytułowałem go w myślach: Pełnia i spełnienie”.

 

I rzeczywiście Profesor Janusz Homplewicz uczynił ze swego życia pełnię. Na końcu swego życia i na końcu ostatniego wykładu Profesor powiedział wielkie Amen.

Renata Magnowska (Przemyśl)

 


Social Sharing: Facebook Google Tweet This

Brak komentarzy. Może czas dodać swój?
Dodaj komentarz
Zaloguj się, aby móc dodać komentarz.